Tropikalne wyspy Berlina
RejsRejsRejs » Destynacje » Europa » Rumunia » Rumunia – urlop narciarski w uprzedzonym kraju
Rumunia

Rumunia – urlop narciarski w uprzedzonym kraju

Rumunia Brasov Ski Snow travel
Rumunia to wspaniały kraj ze wspaniałymi możliwościami jazdy na nartach, przyjaznymi ludźmi, świetnym jedzeniem i to wszystko za niewiarygodnie niską cenę.
Tropikalne wyspy Berlina

Rumunia - urlop narciarski w uprzedzonym kraju jest napisany przez Camilli Liv Jensen

Rumunia krótka podróż

„Co zamierzasz robić w Rumunii?”

To pytanie dostałem kilka razy, kiedy powiedziano mi, że mam zamiar to zrobić Rumunia. Rozumiem to naprawdę dobrze, bo Rumunia to kraj, w którym panuje wiele uprzedzeń.

Podróżowałem do Rumunii dalej Wakacje na nartach z mamą i jej chłopakiem, który słyszał od koleżanki, że Rumunia to dobre i tanie miejsce na narty - więc powinniśmy spróbować. Skończyło się na tym, że znalazłem się na mojej liście ulubionych miejsc, o których pisałem ten artykuł.

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.

Rumunia Poiana Brasov narty w śniegu

Urlop narciarski w Rumunii: Wypożyczalnia nart w cenie dla dzieci

Polecieliśmy do Bukaresztu i zarezerwowaliśmy usługę prowadzenia samochodu, która odebrała nas z lotniska i zawiozła do naszego hotelu w Poiana Brasov, około 3 godziny na północ od Bukaresztu.

Kiedy wylądowaliśmy w Bukareszcie, było prawie ciepło jak na styczeń z 2-4 stopniami plus, więc byłem bardzo sceptyczny, ponieważ przez prawie dwie godziny jazdy nie widziałem ani jednego płatka śniegu. Kiedy dotarliśmy do okolic Braszowa, w końcu zaczęliśmy wjeżdżać na górę i kiedy na drodze zaczął pojawiać się śnieg, znów pojawiła się przed nami nadzieja.

Oczywiście dzień po przyjeździe musieliśmy wypożyczyć kilka nart. Ku naszemu miłemu zaskoczeniu, można to zrobić tuż pod naszym hotelem. Tutaj przywitał nas najbardziej przyjazny starszy pan, George.

George miał pod hotelem małą wypożyczalnię sprzętu narciarskiego wielkości kopenhaskiej kuchni. Tutaj mogliśmy wypożyczyć cały potrzebny nam sprzęt za tak niską cenę, że prawie mieliśmy wyrzuty sumienia.

Kiedy powiedzieliśmy George'owi, że chcielibyśmy wypożyczyć sprzęt na trzy dni, jego oczy stały się wielkie jak filiżanki i wyglądał jak ktoś, kto właśnie wygrał na loterii i pozwolił nam zapłacić za wypożyczenie sprzętu narciarskiego w cenie dla dziecka! Skończyło się na tym, że zapłaciliśmy tylko około 340 lejów rumuńskich - równowartość około 530 koron - za nas wszystkich trzech.

Nie w pełni zrozumieliśmy jego reakcję, ponieważ poza tym wypożyczaliśmy sprzęt na tydzień, kiedy byliśmy na nartach w Norwegia lub Szwecja. Przez kilka następnych dni staliśmy się mądrzejsi.

Jazda na śniegu wyciąg narciarski

"Jakim językiem mówisz?"

Bardzo szybko dowiedzieliśmy się, że podczas naszych wakacji na nartach byliśmy praktycznie jedynymi osobami w okolicy, które nie pochodziły z Rumunii. W kolejce gondolowej spotykaliśmy się z dziwnymi spojrzeniami i kilka razy pytano nas, w jakim języku mówimy. Nawet w naszym hotelu byliśmy jedynymi, którzy nie pochodzili z Rumunii.

Dlatego przyszło nam do głowy, że wielu Rumunów jedzie do Poiana Brasov na dzień lub dwa, aby pojeździć na nartach i wrócić do domu. Większość miała nawet w samochodzie własny sprzęt, więc bez problemu mogła założyć buty narciarskie, wziąć narty pod pachę i ruszyć na stok. Dlatego George był tak zszokowany, że chcieliśmy wypożyczyć sprzęt na kilka dni, ponieważ większość miejscowych przywozi własny sprzęt.

Doświadczenie z rumuńską taksówką piracką

Chociaż podczas naszych wakacji na nartach w Rumunii zatrzymaliśmy się na terenie narciarskim w Poiana Brasov, byliśmy tylko 20 minut jazdy autobusem od dużego miasta Braszów, więc oczywiście musieliśmy też tego doświadczyć. Teraz, gdy byliśmy w dużym mieście, zaczęło się dla mnie polowanie na strój kąpielowy. W naszym hotelu było spa, ale nie spakowałam strojów kąpielowych, bo zazwyczaj nie zabieram ze sobą strojów kąpielowych na narty... Okazało się to prawie niemożliwym zadaniem, ponieważ większość sklepów była zamknięta w niedziele.

Okazało się jednak, że zaledwie 25 minut spacerem od miasta znajduje się centrum handlowe, więc spokojnie mogliśmy się przez nie rzucić. Jednak Google Maps nie stwierdziło, że musieliśmy przejść przez górę, więc nasz przyjemny spacer zamienił się w wędrówkę - prowadził w górę, w górę, w górę…

Kiedy w końcu dotarliśmy do centrum, oczywiście nie było stroju kąpielowego. Właściwie był tylko jeden sklep z ubraniami, a ponieważ styczeń nie jest sezonem kąpielowym, wyszedłem z pustymi rękami. W tym momencie byliśmy tak zmęczeni, że myśl o powtórzeniu tego samego spaceru po prostu nie wchodziła w grę. Doszliśmy więc do wniosku, że musimy wziąć taksówkę.

Wyszliśmy na główną drogę przy centrum i zaczęliśmy szukać taksówki. Na szczęście wiele osób jeździło po okolicy, więc złapanie darmowej taksówki zajęło tylko kilka minut. Kiedy się do tego przyzwyczaimy, jesteśmy bardzo zdezorientowani. Z pięciu miejsc w samochodzie był tylko jeden pas bezpieczeństwa.

To nie tak, że inne nie działały, po prostu ich nie było w tej lekko zniszczonej Dacii Logan. Pomyśleliśmy, że to trochę dziwne, ale otrząsnęliśmy się i wyjaśniliśmy, że jesteśmy w Rumunii, więc prawdopodobnie tak właśnie było podczas tych narciarskich wakacji.

Pokazałem kierowcy telefon, na którym miałem adres sklepu, do którego mieliśmy jechać - strój kąpielowy nadal musiał iść do domu. Patrzył na to przez sekundę i od razu wiedział, dokąd jedziemy. On myślał. Po 10 minutach jazdy dojeżdżamy do kompleksu apartamentów i mówi, że tam jesteśmy. Nie do końca.

Ponownie pokazuję mu swój telefon z tym samym adresem, a on znów promieniuje: „Aha, wiem dokładnie, dokąd jedziemy”. Wiele razy przeprasza i znowu zaczyna jechać. W tym samym czasie zaczyna rysować przed sobą krzyże powietrzne, wykonując lekko spanikowany telefon, a jego jazda odzwierciedlała to, czego można doświadczyć w programie telewizyjnym „5. Koło zębate'; niezbyt zorganizowany lub wygodny.

W końcu docieramy we właściwe miejsce, a taksometr wskazuje 15 lei, a więc tylko około 25 koron za około 20 minut jazdy. Wchodzę do sklepu, znajduję strój kąpielowy i butelkę wody za jedyne 12 lei! Kiedy mówię, że wszystko w Rumunii jest tanie, naprawdę mam to na myśli.

Gdy wracamy do domu, wzywamy sklep po taksówkę. Oto zupełnie nowy VW Passat, który pachnie salonem samochodowym i faktycznie ma pasy bezpieczeństwa na wszystkich siedzeniach. Od razu wiemy, że to, czego właśnie doświadczyliśmy w drugiej taksówce, prawdopodobnie nie było do końca zgodne z książką. Jest to jednak jedno z przeżyć, jakie można przeżyć podczas wakacji na nartach w Rumunii.

  • Restauracja Rumunia
  • Restauracja Rumunia

Urlop narciarski w Rumunii to nie tylko stoki

Kiedy przygotowywałem się do wyjazdu, nie brałem pod uwagę wielkich rozważań ani oczekiwań co do jedzenia w Rumunii, a wtedy możesz być tylko mile zaskoczony - i tak się stało.

Jedzenie w Rumunii jest zdecydowanie jednym z najlepszych, jakie jadłem ze wszystkich miejsc, w których byłem. Karty menu były zróżnicowane i zawierały inne składniki niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni w Danii. W jedzeniu było wiele wschodnioeuropejskich cech charakterystycznych, takich jak marynowane warzywa i domowe kiełbaski, ale było to również po to, aby uzyskać dobry kawałek mięsa, jeśli lubisz ten rodzaj.

Nie przychodzi mi do głowy ani jeden posiłek, w którym nie bylibyśmy przesadnie zadowoleni z jedzenia, a zwłaszcza z ceny, za jaką zostało sprzedane. Nasz najdroższy posiłek w Rumunii kosztuje około 300 lei, wliczając napiwek w wysokości około 460 koron. Tutaj mowa o daniach głównych dla trzech osób z piwem i winem do posiłku. Jednak większość innych posiłków kosztuje znacznie mniej.

Rumunia Brasov podróżuje

Czy powinienem ponownie odwiedzić Rumunię?

Odpowiedź jest zdecydowana: tak! Nie odwiedziłem Bukareszcie, który jest biedniejszym obszarem niż Braszów, ale myślę, że Rumunia to wspaniały kraj. Jest tam doskonałe jedzenie, wszystko jest tanie, a ludzie też są wspaniali.

Nie są one najostrzejsze dla angielskiego, ale są bardzo towarzyskie i zachęcające, więc nie było problemu z gestami i wskazaniem, dopóki nie osiągnęliśmy wspólnego porozumienia. Śmialiśmy się też wiele razy ze służbą i urzędnikami, próbując się zrozumieć.

Rumunia to zdecydowanie miejsce, które odwiedzę ponownie i myślę, że Ty też powinieneś.

Naprawdę dobre wakacje na nartach w Rumunii w Braszowie!

O autorze

Camilli Liv Jensen

Camilla jest przyzwyczajona do podróżowania od najmłodszych lat i musi podróżować przynajmniej raz w roku - ale im więcej, tym lepiej. Jak dotąd większość podróży odbywała się w Europie, z wyjątkiem jednej wycieczki do Dubaju i wycieczki na Florydę jako dziecko, ale ma nadzieję, że jak najszybciej odwiedzi więcej kontynentów.

Na co dzień studiuje zarządzanie czasem wolnym w Roskilde, czyli studium, które m.in. koncentruje się na turystyce i gospodarce doświadczeń. Rola studenta nie generuje dużych pieniędzy na podróże, dlatego dotychczas większość podróży odbywała się po Europie.

Uwielbia podróżować na południe, w kierunku wyższych temperatur, ale kiedy sezon zapowiada zimę, uwielbia też jeździć na nartach.

Dodaj komentarz

Skomentuj tutaj

Zapisz się do newslettera

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.

Inspiracja

Oferty turystyczne

Zdjęcie na okładce Facebooka oferty turystyczne podróże

Tutaj znajdziesz najlepsze wskazówki dotyczące podróży

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.