RejsRejsRejs » Destynacje » Europa » Czarnogóra » Albania i Czarnogóra: Dzikie przeżycie
Czarnogóra

Albania i Czarnogóra: Dzikie przeżycie

Czarnogóra skrywa cudowne piękno i smutne pozostałości z przeszłości, gdzie miasto, dawniej zwane Titograd, jest obecnie stolicą jednego z najnowszych krajów Europy.
Baner Skodsborga Tropikalne wyspy Berlina

Albania i Czarnogóra: Dzikie przeżycie jest napisany przez Jakub Gowland Jørgensen.

Czarnogóra - Podgorica - Podróże

Najniższe ceny w Europie w Albanii

Wydaje się, że stara taksówka Mercedesa ma skrzydła, bo odlatujemy, a kurz unosi się wokół nas. Jednak prędkościomierz pokazuje tylko 80 km / h, więc może to tylko dziurawa wiejska droga jest coraz gorsza tutaj na drodze z pięknego północnoalbańskiego miasta Szkodra do stolicy Czarnogóry, Podgoricy, tuż za granicą.

Wracam myślami do czasów, kiedy mogłem się śmiać, śpiewać, jeść i doświadczać Albanii razem z 25-30 innymi członkami Klubu De Berejstes i kiedy Czarnogóra właśnie stała się najnowszym krajem Europy.

Tirana w Albanii była podróżniczym objawieniem.

Miasto, które niemal przypominało zbombardowane lokum w stalinowskim wesołym miasteczku, odnajduje się i stało się kolorowe, otwarte i tętniące życiem. Szerokie chodniki, platany i życie w kawiarni z widokiem na góry. Cudowni starcy z kapeluszami ustawionymi pod kątem, piękne młode kobiety i bezzębne żony.

W połączeniu z zapewne najniższymi w Europie cenami pysznego jedzenia i zimnego piwa, nietrudno było utrzymać dobry nastrój w oficjalnie najbiedniejszym i najbardziej niereligijnym kraju Europy. 70% twierdzi, że nie są religijni, „więc coś dobrego wyszło z komunizmu” - powiedział z uśmiechem grubas z hostelu, grillując kotlety wieprzowe i pijąc piwo na podwórku Tirana Backpacker Hostel.


Wielki kryzys

Teraz jechałem na północ, ponieważ dostałem tańszy wylot przez Czarnogóra, a potem ja też mógłbym po prostu sfotografować cywilizację przed powrotem do domu. Myślałem. O dziwo, na tej trasie nie jeździły autobusy, tylko wszędzie indziej. Dlaczego nikt nie jedzie do stolicy tego kraju?

Był jeden hostel w stolicy Podgoricy i tam zarezerwowałem ich jedyny pokój za 20 USD. Miasto od razu przypominało przedmieście miasta, którego tam nie było, a budynek, w którym znajdował się Steves Hostel, jest jednym z najbardziej godnych wyburzenia, jakie widziałem od dłuższego czasu. Stęchły, popękany beton i zapach czegoś nieokreślonego chemii.

„Zastanawiam się, jak naprawdę pachnie azbest”, pomyślałem, wychodząc od starych drzwi, aby usłyszeć, że niczego nie zarezerwowali, ponieważ nie mają kontroli nad rezerwacjami. Suk. Podwójne westchnienie, bo to miasto słynęło z wysokich cen pokoi.

Pomogli mi jednak zejść do biura informacji turystycznej, które znaleźliśmy wspólnie po pół godzinie. W przypływie zmęczenia i bezsilności potwora uruchomiłem kartę VISA na nadmierną kwotę. „W mieście jest kongres ONZ, więc nie ma tak wielu pokoi” - powiedziała słodka pani.

Stolica Czarnogóry była duża wycieczka po Nedtur. Centrum miasta wyglądało jak Związek Radziecki w kiepskim dniu w 82 roku z wieloma nazwami ulic zapisanymi rosyjskimi literami… W tym oczywiście „ulica Rewolucji Październikowej” i „Cieśnina Moskiewska”.

Domy obwieszono szarym laserem, a wszędzie było graffiti, śmieci i dziury. Kąciki ust zwisały na większości ludzi, którzy służyli innym, na przykład pani śniadaniowa w hotelu była ocetowana.

Eleganckie sukienki albańskich kobiet były tu trochę zbyt często zastępowane garniturami Bilka, które jako wisienka na torcie mogły być podniesione w kroku tak wysoko, że kobieta w ciąży mogłaby zobaczyć uśmiech płodu na jeden. Raczej zły widok.

Cóż, postanowiłem wyciągnąć z tego wszystko, co najlepsze i wybrałem się na wycieczkę po mieście, gdzie tematem moich zdjęć był „Downturn”, a potem miasto stało się nagle rajem. Trochę czarnogórski, ale wciąż zabawny.

Na szczęście od tego czasu w mieście wydarzyło się wiele dobrego, ale wtedy nie było ono wiele warte.

Kotor - Czarnogóra - nadmorskie miasto

Piękne wybrzeże Czarnogóry

Następnego dnia w pełnym słońcu pojechałem autobusem w kierunku pięknego, pięknego wybrzeża, które swoimi miękkimi górami i ostrymi dolinami kojarzy się z Norwegią. Tutaj Czarnogóra była najlepsza.

Góry, które z daleka rzeczywiście wyglądały na ciemne, dały temu krajowi nazwę i tożsamość – kraina czarnych gór. Stare fortyfikacje leżały na szczytach klifów i wskazywały drogę ku jasnemu światłu havet i wiele pięknych nadmorskich miasteczek.

Pośrodku tego wszystkiego znajdowało się wpisane na listę UNESCO miasto Kotor, którego stare centrum miasta zostało całkowicie odrestaurowane. Brama w zamkowym murze prowadziła do małej perły miasteczka, gdzie gładki bruk i kręte uliczki sprawiały wrażenie Harry'ego Pottera na wycieczce do Middelhavet.

Kościół ogłosił, że w tym roku obchodzi 1200. rocznicę, a nad nim znajdują się pozostałości starożytnego zamku z widokiem na najgłębszy fiord w południowej Europie. Panował oczywiście zgiełk, nawet tutaj we wrześniu, bo Czarnogóra przyciąga na swoje brzegi wielu turystów. Na wakacjach było wielu Czarnogórców od szczęśliwych ludzi.

Ściany zamku Kotor zwrócone w stronę fiordu są imponująceW Kotorze po raz pierwszy zobaczyłem też flagi kraju dumnie nad budynkiem. Spodziewałem się wyraźniejszego oznakowania stosunkowo nowo uzyskanej niepodległości, ale być może nacjonalizm w regionie wyciągnął w końcu pewne lekcje po okrucieństwach wojen bałkańskich.

Lunch został zjedzony w znakomitej włoskiej restauracji na placu, a światło i wrażenia tkwiły we mnie tak głęboko, że nawet Podgorica stała w nieco bardziej jasnoszarym świetle, kiedy wróciłem do miasta.

W drodze powrotnej samolotem z widokiem na odludne tereny górskie, Montenegro Airlines ogłosiło, że właśnie otworzyło letnie połączenie do Kopenhagi z położonego na wybrzeżu Tivatu. To chyba bardzo rozsądne posunięcie, aby korzystać z tego lotniska zamiast stołecznego, jeśli chcesz, aby ludzie wracali do małego kraju z dużymi widokami.

Udanej podróży do Albanii i Czarnogóry Bałkański!

O autorze

Jakub Jørgensen, redaktor

Jacob jest wesołym podróżnikiem, który podróżował po prawie 100 krajach, od Rwandy i Rumunii po Samoa i Samsø. Jacob jest członkiem De Berejstes Klub, w którym od pięciu lat zasiada w zarządzie i ma bogate doświadczenie w świecie podróży jako wykładowca, redaktor, konsultant, autor i fotograf. I oczywiście najważniejsze: jako podróżnik. Jacob lubi tradycyjne podróże, takie jak wakacje samochodowe do Norwegii, rejsy po Karaibach i wycieczki do Wilna, a także bardziej nieszablonowe wycieczki, takie jak wycieczki solo na wyżyny Etiopii, wycieczki drogowe do nieznanych parków narodowych w Argentynie i wyjazdy przyjaciół do Iranu.

Jacob jest country ekspertem w Argentynie, gdzie był do tej pory 10 razy. W sumie spędził prawie rok podróżując po wielu różnych prowincjach, od krainy pingwinów na południu po pustynie, góry i wodospady na północy, a także przez kilka miesięcy mieszkał w Buenos Aires. Ponadto ma specjalną wiedzę podróżniczą po tak różnych miejscach, jak Afryka Wschodnia, Malta i kraje wokół Argentyny.

Oprócz podróży, Jacob jest honorowym graczem w badmintona, fanem Malbeca i zawsze świeżo upieczonym w grze planszowej. Jacob przez wiele lat pracował również w branży komunikacyjnej, ostatnio jako kierownik ds. Komunikacji w jednej z największych duńskich firm, a przez wiele lat pracował również jako konsultant w duńskim i międzynarodowym przemyśle spotkań. , pośród innych. dla VisitDenmark i Meeting Professionals International (MPI). Jacob jest obecnie również wykładowcą zewnętrznym w CBS.

Dodaj komentarz

Skomentuj tutaj

Zapisz się do newslettera

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.

Inspiracja

Oferty turystyczne

Zdjęcie na okładce Facebooka oferty turystyczne podróże

Tutaj znajdziesz najlepsze wskazówki dotyczące podróży

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.