Ikona witryny RejsRejsRejs

Zameldowanie: Hjortdal Dyrefarm - zoo, kawiarnia i schronisko

Af Jakub Gowland Jørgensen

Hjortdal Animal Farm na północy

Wszędzie od środka rozlega się radosny podgląd Hjortdal. Poranny lód leży na zielonym terenie jako pagórkowaty bajkowy krajobraz, w którym niezwykłe i przytulne stworzenia są częścią pięknego północno-zachodnia Jutlandia krajobraz. Spokój i przyroda, tutaj, tuż przed nami.

Oferty podróży: Mini wakacje w duńskich górach

Zakwaterowanie pośrodku tego wszystkiego - ze wszystkimi zwierzętami

W naszym schronisku obudziliśmy się po dobrej nocy w Hjortdal Dyrefarm. Oprócz ptaków poziom aktywności jest niewielki.

Jednak nie zajmuje dużo czasu, zanim wiele różnych gatunków owiec i kóz, które żyją w sąsiedztwie, obudzi się z powodu czynów - w czym pomaga mu kogut, który pomimo tego, że jest daleko, wciąż udaje mu się dobrze szczekać. To o wiele lepsze niż budzenie przez bezmyślny budzik.

Oferty podróży: Experience Hvide Sande

Hjortdal Dyrefarm - tuż obok Svinkløv Badehotel

Dzień wcześniej dotarliśmy do Dyrefarmu Hjortdal, które znajduje się kilka kilometrów od słynnego Svinkløv Badehotel 30 kilometrów na południe wzdłuż wybrzeża od Blokhus w Północna Jutlandia.

Wcześniej wybraliśmy się na krótką wycieczkę do ruin zamku Aggersborg nad Limfjord, a teraz w końcu dotarliśmy do miejsca, gdzie dzieci nie mogły się doczekać przybycia.

Hjortdal to pierwotnie gospodarstwo rolne, które przez wiele lat zostało przekształcone w mini-zoo z kawiarnią i zupełnie nowym schroniskiem. Wszyscy prowadzeni przez tę samą rodzinę, w której ojciec urodził się na farmie wiele lat temu.

To miejsce rodzinne w najlepszym tego słowa znaczeniu, gdzie nie było wątpliwości co do wielkiej miłości do tego miejsca i zwierząt, które mieli ojciec, matka i córki. Zostaliśmy powitani jako goście, osobiście i niezwykle przytulnie. Już po 1 minucie poczuliśmy się jak w domu.

Oto oferta wynajmu samochodu w Blokhus w Północnej Jutlandii

Schronisko rodzinne z niebieskookim koniem

Tak naprawdę nigdy wcześniej nie spaliśmy w schronisku razem z całą rodziną, więc chociaż wynajmowaliśmy dom wakacyjny w Blokhus, musieliśmy też spróbować czegoś nowego. Jest coś wyjątkowego w obcowaniu z przyrodą, kiedy inni wracają do domu, więc kiedy usłyszeliśmy o Hjortdal, zostaliśmy sprzedani.

Córka trochę się martwiła, czy zwierzęta wchodzą teraz do schronu, ale kiedy powiedzieliśmy im, że większość jest za płotami, odprężyła się. Dostaliśmy wprowadzenie do okolicy - i kilka toreb z zatwierdzoną paszą dla zwierząt w ręku - a potem było po prostu podążać ścieżkami dookoła.

Króliki były pierwsze i minęło 20 minut, zanim młode zdążyły się oderwać, ale nie pozostało nam nic innego, jak tylko doświadczyć zwierząt, więc było fajnie dla wszystkich. Po drugiej stronie stały gotowe małe, grube kucyki i osły, a potem ruszyliśmy dalej w drogę do kóz, owiec, ptaków i wszelkiego rodzaju małych zwierząt.

Miłość od pierwszego chrząknięcia

Pierwszymi ulubieńcami dnia były wiszące świnie brzuszne i ich sąsiedzi; wełniane świnie. Jeśli widziałeś „Jedz z Price”, być może pamiętasz, że w pewnym momencie James upadł po uszy z powodu przystojnej wełnianej świni, podobnie jak my.

Przeszliśmy przez ptasi las do lisów polarnych i ciekawskich niedźwiedzi, które wcześniej spotkaliśmy Argentyna. Były hitem. Kangury spały w upale, podczas gdy szop był super gotowy do zabawy.

Zapamiętaj dźwięk w filmie

350 zwierząt w Hjortdal Dyrefarm

W Hjortdal jest ponad 350 zwierząt, aw pierwszej rundzie widzieliśmy ich dużą część. Teraz nadszedł czas na sport, więc wzięliśmy kilka rund w minigolfa na dość trudnym polu, na którym moje dzieci musiały przyznać, że nie nadążają za swoim tatą…

Zeszliśmy do naszego schroniska, rozłożyliśmy go, przywitaliśmy kozy moherowe na drodze i poszliśmy do kawiarni, która jest wysoko z widokiem na Vesterhavet kilka kilometrów dalej.

Tutaj dostaliśmy śliczne hamburgery i filety rybne ze wszystkim, co należy, a gdy spokój zapanował nad zoo, które miało się właśnie zamknąć, zrobiliśmy popcorn nad ogniskiem przed naszym schronieniem.

Przeczytaj więcej o Północnej Jutlandii tutaj

Najmłodszy mężczyzna był jednak zajęty, ponieważ zyskał nowego przyjaciela przy „kozłach pand”, jak je nazywaliśmy; mały czarno-biały kuzyn, którego ochrzczono Napser ze względu na jego wybitną zdolność do ręcznego karmienia.

Biegał więc tam iz powrotem po małym polu, nadając status zdolności jedzenia Napersa. Szczęście nigdy się nie skończy. Koń dostał ostatnie resztki paszy i podziękował miękkim pyskiem.

Wycieczka zakończyła się serdecznym pożegnaniem z rodziną i zobaczeniem kangurów, które były aktywne o poranku i córek domu w pełnych skokach na koniach, zanim ruszyliśmy w kierunku nowych horyzontów. To na pewno nie ostatni raz, kiedy przyjeżdżamy do Hjortdal Dyrefarm.

Dobra podróż do Północna Jutlandia i Hjortdal Dyrefarm.

Zamknij wersję mobilną