Ikona witryny RejsRejsRejs

Mała Livø żyje

Livø-ø-Denmark

Af Sara Steinitz

Wyspa ze wspaniałą przyrodą, ekscytującymi historiami i samoobsługowym piwem z beczki

Kiedy obieramy kurs na Livø tutaj w Dania, mieliśmy poczucie, że musimy się zemścić. Wiosną byliśmy na wyspie w północnej Jutlandii, a następnie planowaliśmy odwiedzić Livø podczas wycieczki dookoła Limfjord. Ale wyspa została po prostu „zamknięta” na wiosnę, ponieważ prom turystyczny płynie dopiero pod koniec kwietnia.

Oferty podróży: Krótki urlop w duńskich górach

Na szczęście późnym latem udało nam się dostać promem na małą, chronioną wyspę, należącą do Duńskiej Agencji Przyrody i która ma tylko 7 stałych mieszkańców. Tych 7 mieszkańców to dokładnie ci, których Duńska Agencja Przyrody uważa za najważniejszych dla funkcjonowania wyspy. A czego potrzebujesz więcej niż kapitan promu, rolnik i leśniczy? Więc to oni są - ze swoimi rodzinami.

Oferty podróży: Strandhotel w Północnej Jutlandii

Życie na Livø

Kiedy zeszliśmy ze stolików z promu, najbardziej spodziewaliśmy się zobaczyć piękną scenerię. Trzeba było ograniczyć to, co 7 osób mogło zrzucić. Ale kiedy dotarliśmy do „miasta”, tak nam to przypomniało. Wiele starych, pięknych budynków leżało po przeciwnych stronach „głównej ulicy”, dzieci i dorośli biegali i bawili się, jeżdżąc małymi wózkami z piwem, wodą i jedzeniem, a na zewnątrz sklepu ławki były pełne ludzi. Przestań - jak to wszystko mogło się obejść z 7 osobami?

Okazało się, że na małym Livø latem znajduje się całe centrum wczasowe, dlatego też obfitowało w wyspiarskich turystów, licealistów i innych dobrych ludzi. Goście ośrodka spali w wielu dużych i pięknych starych budynkach z początku XX wieku, w których przez 1900 lat mieszkali więźniowie, a także funkcjonowali jako „zakład psychiatryczny”. Ludzi, którzy w jakiś sposób nie pasowali tylko do społeczności - tak, popłynęli do Livø. Wtedy mogliby tam mieszkać. Trudno sobie to dziś wyobrazić… czy możesz?

Transport na Livø

Livø ma wielkość, po której można się poruszać w dającej się przewidzieć przyszłości. Wyspa ma zaledwie kilka kilometrów kwadratowych, więc wyruszyliśmy na piechotę. I tak nagle, jak wpadliśmy na wielu turystów, gości szkół średnich i mieszkańców miasta, nagle zostaliśmy sami wśród pięknej przyrody i ciszy. Pomimo niewielkich rozmiarów Livø jest domem dla prawie wszystkich duńskich typów siedlisk i zawsze mieliśmy wrażenie, że przybyliśmy w nowe miejsce. Spacerowaliśmy wzdłuż plaży, po stromych zboczach, przez pola i przez niesamowity las trolli, w którym żyją wiedźmy, trolle i inne magiczne stworzenia (wystarczy zapytać Jespera, który wynajmuje ośrodek wypoczynkowy). Przeszliśmy przez „wydrążone drzewo”, które według starych legend powinno być w stanie zapobiegać i leczyć choroby, a potem poczuliśmy się całkowicie po bezpiecznej stronie.

Po długim spacerze trafiliśmy do kawiarni Livø, gdzie dostaliśmy wystawny talerz obiadowy i - chwileczkę - samoobsługowe piwo z beczki! Co za zaufanie. Byliśmy oczywiście na wyspie. Ze słońcem w naszych głowach, pysznym lunchem i hojnym piwem w ręku, z pewnością nie mieliśmy na co narzekać. Możemy tylko polecić ludziom udanie się do Livø, ale po prostu sprawdź prom przed jazdą. 

Przeczytaj więcej o naszej podróży do Livø tutaj

Miłej podróży do Livø!

Zamknij wersję mobilną