Ikona witryny RejsRejsRejs

Norwegia: Szaleje na punkcie krainy Wikingów

Kościół klepkowy w Urnes Norwegia - podróże

Norwegia: Szaleje na punkcie krainy Wikingów jest napisany przez Jakub Gowland Jørgensen

Promem do Oslo

No dobrze, trzeba przyznać - to cholerne szczęście, że słońce prześwituje z 26 ° C w cieniu, w dniu, w którym pluje nas prom z Oslo i czterokołowiec w środku Oslo.

Wchodzimy do ładnego miasta, odwiedzamy dobrze podróżowane muzeum, Muzeum Kon-Tiki i musimy udać się w cień, odwiedzając Vigelandsparken ze wszystkimi jego pełzającymi i przyjaznymi dla zdjęć rzeźbami. Ponieważ się pocimy.

To trochę surrealistyczne, ponieważ ta podróż była kilkakrotnie odwoływana z powodu złej pogody tutaj, w Norwegii. Ale Thor i jego młot najwyraźniej pojechali na Majorkę i bardzo nam się to podoba.

Historia zaczyna się kilka lat wcześniej, kiedy siedzę z nowym numerem magazynu podróżniczego Globen w ręku. Entuzjastyczny podróżnik opowiada o krótkiej wycieczce i pokazuje zdjęcia Sognefjordu, a to przypomina mi, że muszę tam pojechać. Tam też jest.

Ale jako ktoś, kto nie jest zbudowany na skandynawski klimat, boli mnie, że muszę spędzać wakacje na wakacjach w 8 ° C i deszczu, tak jak to było właśnie w ten lipcowy dzień kilka lat temu, kiedy zdecydowaliśmy, że musimy podjechać tam. Więc samochód został skręcony i zamiast tego pojechał na południe.

W następnym roku poddaliśmy się z góry i polecieliśmy do Svalbard, ponieważ gdyby było zimno, równie dobrze moglibyśmy uzyskać z tego doświadczenie Arktyki.

Ale po fantastycznej podróży po Ameryce Południowej zdecydowaliśmy, że mała rodzina powinna przyjechać Norwegia w lipcu 2013 r., a potem musiało unieść się lub pęknąć. Tak, prawdopodobnie posunąłem się nawet do tego, by wyrzucić moje ulubione wyrażenie nienawiści: „To nie pogoda, to jest złe, to ubrania”, ponieważ teraz chciałem zobaczyć, jak dobrze wygląda Norwegia.

Aby trzymać się tej decyzji, w połowie lipca szybko zarezerwowaliśmy i zapłaciliśmy za domek nad wewnętrzną częścią Sognefjordu - tuż w maślanej dziurze.

W kategorii „dobrych decyzji w podróży” ta decyzja jest dość wysoko na liście.

Ogród konia

Wyjeżdżamy z Oslo i tego pierwszego dnia widzimy dokładnie dwie chmury jedząc mile w samochodzie. Jesteśmy w drodze do miasta Kaupanger nad Sognefjordem i jedziemy przez zielone doliny, aby znaleźć naszą chatę Hestehagen.

Tak, jeśli jesteś małym maniakiem językowym, możesz znaleźć wiele radości w języku norweskim - który moi przyjaciele nazywają `` oleistym duńskim '', ale prawdopodobnie nie jest to tak poprawny politycznie korrekt

Znajdujemy gospodarstwo, które znajduje się z widokiem na Sognefjord, a nasza gospodyni Ingebjörg prowadzi nas do ładnej starej chaty. Na szczęście okazuje się, że „podbródek” to ogród, więc nie musimy mieszkać w stajni.

Rozpakowujemy całe jedzenie - nie chcieliśmy, aby cały budżet podróżny został pochłonięty przez ceny norweskich supermarketów - i wpadliśmy w rytm fiordów. Grillujemy, kąpiemy się i bawimy, a dzieciaki od razu znajdują do zabawy kilka innych dzieci. Pokój.

Już po kilku dniach jesteśmy gotowi do podboju najbliższej okolicy. Lustrafjorden znajduje się kilka kilometrów dalej, a drewniany kościół w Urnes znajduje się po drugiej stronie fiordu. Po bardzo malowniczej przejażdżce - i jednym z niezliczonych rejsów statkiem na tej wycieczce - docieramy do kościoła. Podobno dodawał stylu wielu innym norweskim drewnianym kościołom z tamtego czasu.

Świeci słońce i podziwiając kościół Wikingów i okolice, śmialiśmy się z największych malin, jakie kiedykolwiek widziałem. Są zdecydowanie gigantyczne i okazuje się, że okolice fiordów to norweski sad, po części dlatego, że panują tu najwyższe temperatury w kraju. Lubię.

Później odwiedzimy również kościoły typu stavkirke w Kaupanger i Borgund, które właśnie pojawiają się na trasie. Młodzi są bardzo zajęci licznymi zwierzętami, które można znaleźć na rzeźbach w drewnie w kościołach, i gdyby najmłodszy człowiek mógł piątka w przypadku kościoła drewnianego kościoły klepkowe z pewnością miałyby taki ze względu na liczne rzeźby smoków.

Ponieważ jest coś w widzeniu kościołów, gdy są na nich smoki.

W śniegu i słońcu turysta wychodzi - do Sognefjordu

Mąż Ingebjörg mówi nam, że okolice Sognefjorden to kraina rekordów: Sognefjorden to najdłuższy fiord na świecie, Galdhøpiggen to najwyższy punkt w Europie Północnej, a lodowiec Jostedals to największy w kontynentalnej Norwegii. I z całą skromnością uważa też, że jego domowy sok jabłkowy jest całkiem niezły, jak na Norwegię... A w każdym razie na wioskę.

W krótkich spodenkach i polarowych swetrach udajemy się na przyjazną dla pieszych wędrówkę gałąź ogromnego lodowca, a Nigaardsbræen jest w zasięgu wzroku każdego z nas.

Okolica jest spektakularna i stosunkowo łatwa do spacerowania, a dzieci bawią się kostkami lodu w słońcu i dumnie wspinają się po skałach. Istnieje możliwość wybrania się na wędrówkę po lodowcu co pół godziny, tylko z żelaznymi kolcami przypiętymi pod butami, które teraz nosisz, więc robimy to i zdobywamy doświadczenie.

To działa, jest bezpieczne i jest oszałamiające.

Wysoko na Route 55 i Geirangerfjord

Mój jedyny turbobooking z domu to prom z Hellesylt do Geiranger, bo Geirangerfjord miał być bardzo ładnym fiordem. Nawet dla Norwegii. To tutaj wpływają statki wycieczkowe, a my musieliśmy wstać i tego doświadczyć. I to też było świetne.

W fiordzie ogromne skały wyskakują z wody po obu stronach, a nawet duże statki wydają się małe we mgle, podczas gdy wiele wodospadów nieustannie wylewa świeżą wodę do fiordu.

Jednak dzisiejszym zwycięzcą został Sognefjellsvegen, który przebiega przez najwyższą przełęcz w Norwegii i jest częścią wielu malowniczych tras w tym przyjaznym turystom górskim kraju.

Droga przez Lom była jedyną drogą powrotną do chaty z Geiranger, i to jaką!

Malownicza przyroda w Norwegii

Trudno było oderwać palce od aparatu, który stamtąd radośnie klikał i często zatrzymywaliśmy się. Zarówno dlatego, że musieliśmy wyjść i założyć sandały w przepiękną przyrodę, ale także dlatego, że można było trochę zwariować na punkcie wielu zakrętów na drodze.

Powietrze było świeże i przejrzyste, a przenikliwy spokój. Pokryte śniegiem góry leżały idyllicznie za jeziorami i klifami, a widoki dookoła były fenomenalne 360 ​​°. Powrót do kabiny zajął nam całą wieczność, a kiedy w końcu dotarliśmy, byliśmy dość wysocy.

Podróż do wnętrza Ziemi

Połowa z ponad 200 km od Sogndal do Bergen znajduje się w tunelach; między innymi najdłuższy na świecie, czyli diabeł o długości 24 km, w którym czujesz się, jakbyś wtaczał się do wnętrza Ziemi.

Ekscytujące i naprawdę fajne z prostą ścieżką, gdy pokonałeś dziesiątki tysięcy zakrętów w ciągu tygodnia, ale także lekko klaustrofobiczne. Na szczęście samochód przetoczył nas prosto na drugą stronę, gdzie pojawił się następny tunel…

Zobaczyliśmy przytulne Bergen z wieloma turystami i pojechaliśmy starą drogą Wikingów wzdłuż wybrzeża i kilkoma promami do pięknego Stavanger. Tutaj leżał doskonały B & B, która była naszą ostatnią nocą przed powrotem do Dania.

Pogoda znów była zupełnie normalna, a podczas rejsu do Hirtshals dostaliśmy zarówno lekkiej mżawki, jak i lekkiego przechylenia.

Wczesnym rankiem w drodze do Skagen wyjechaliśmy na szerokie plaże w Tversted. O porannym słońcu wybraliśmy się na spacer, dzieci rysowały obrazki na piasku, a wiatr niósł nam ostatnie chłodne pozdrowienia z górzystej krainy na północy.

To był udany wyjazd do Norwegii. Naprawdę dobra wycieczka. A teraz można road trip w Danii.

Dobra podróż do Norwegia.

Zamknij wersję mobilną