Tropikalne wyspy Berlina
RejsRejsRejs » Destynacje » Europa » Rumunia » Rumunia: Kiedy korupcja staje się pracą
Rumunia

Rumunia: Kiedy korupcja staje się pracą

Zajrzyj za kulisy podróży Jacoba do Rumunii.
Tropikalne wyspy Berlina

Rumunia: Kiedy korupcja staje się pracą jest napisany przez Jakub Gowland Jørgensen.

Rumunia Brasov, walka z korupcją, podróże

Rumunia: Kiedy praca zabiera Cię w nowe miejsca na świecie

Podróżowanie jest dobre, a podróżowanie, gdy inni płacą za przejazd, jest jeszcze przyjemniejsze.

Moja praca za granicą otworzyła drzwi, które zwykle są zamknięte dla zwykłego turysty, dzięki czemu mogłem trochę bliżej poznać życie miejscowych i uczciwą ideę korupcji. Wybierz się w podróż do jednej z moich osobistych atrakcji jako podróżującego podróżnika.

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.

Rumunia, panorama Bukaresztu, praca przeciwko korupcji, podróże

Rumunia: Kiedy korupcja jest sprawą honoru

„Przestań, jakie to brzydkie! I płacz - cholera, jak płacz! ”. Stoję i przeklinam na głównej ulicy Bukaresztu, zastanawiając się, co u licha tam robię.

W przeciwnym razie przysiągłem, że nigdy przenigdy nie wrócę do Bukaresztu po serii nieprzyjemnych przeżyć podczas przejażdżki kolejką w latach 90-tych. To było niepocieszone, przestępcze i biedne.

Kilka lat później duńskie wiadomości są wypełnione faktem, że Kopenhagę najeżdżają rumuńskie autobusy, pełne złodziejaszków i prostytutek, tak samo jak oferowano mi możliwość ponownego dotarcia na miejsce.

Mogę być częścią największego europejskiego projektu antykorupcyjnego, którego celem jest zajęcie się niektórymi cechami kulturowymi, które nie są tak naprawdę postrzegane jako zgodne z UE.

Porzucam zastrzeżenia, napinam mięśnie odwagi i rzucam się w wir projektu, który wymaga ode mnie okresowego łapania śmigłowca do Bukaresztu i współpracy z wieloma lokalnymi organizacjami w całym kraju, które walczą z korupcją.

Biuro projektu jest prawdopodobnie zlokalizowane w centrum miasta, ale centrum Bukaresztu to przede wszystkim betonowe piekło.

Aby dostać się do biura projektu, muszę przejść przez przerażającą księgarnię, tylnymi drzwiami, w górę rozpadającymi się i często śmierdzącymi schodami (ponieważ winda wygląda na coś, co jest kłamstwem), obok kancelarii prawniczych i przez prawie całe drzwi.

Łuk Triumfalny, Bukareszt, Rumunia

Rumuński humor

Witamy w „Paryżu Europy Wschodniej”, o którym w broszurach turystycznych mówią ze względu na łuk triumfalny i historyczne związki z Francją.

Moje pierwsze zdziwienie przychodzi na spotkanie z agencją reklamową, która będzie odpowiedzialna za część kampanii. W dobrze strzeżonej sali spotkań toczą bardzo ironiczną kampanię, w której różne osoby, np. Policjant, dziękują, bo za pieniądze, które otrzymał dzięki korupcji, mogą kupić nowy samochód.

Wszystkie dzwonki alarmowe biją w mojej głowie, jak na taką megakampania trzeba zrozumieć - nie źle zrozumieć. Nie do końca dlatego, że podejrzewam, że miejscowi mają szczególne zrozumienie tego, co uważam za klasyczną duńsko-angielską ironię. Ale mają.

W rzeczywistości przez kilka następnych dni docierało do mnie, że surowe traktowanie ludzi tutaj przez komunizm stworzyło humor o przetrwaniu, który wcale nie różni się od duńskiej ironii.

Skomplikowany, społecznie krytyczny i przede wszystkim z krzywym i przyjaznym uśmiechem na twarzy. Czasem trzeba zejść pod powierzchnię, ale ona tam jest. A potem w Rumunii.

Wieczorem polecono mi restaurację, która znajduje się w przytulnej bocznej uliczce i serwuje świetne jedzenie za 100 kr.

Rumunia wchodzi mi za skórę.

Rumunia - Zamek Bran Dracula - podróże

Objawienie siedmiogrodzkie

W ciągu dwóch lat odwiedzam Rumunię 10 razy.

Czasem jeden dzień, czasem dwa tygodnie. Stopniowo nauczyłem się znajdować przytulne zakątki w Bukareszcie, które kupuję precelki na ulicy jako studenci i jedzą w moich ulubionych restauracjach, gdzie między innymi podają dziczyznę z gór.

Widzę katedrę w pięknym Braszowie, bajkowy zamek Draculi w Bran na północ od Bukaresztu i wybrzeże Morza Czarnego. Widzę też Ministerstwo Sprawiedliwości od wewnątrz i przyzwyczajam się do złowrogiego biura projektowego.

Szybko uczę się kilku słów, ponieważ rumuński jest językiem romańskim, więc jest coś, co mogę rozpoznać po włosku i francusku.

Punktem kulminacyjnym jest kampania, ponieważ w ponad dwudziestu miastach w całym kraju odbywają się spotkania, na których władze lokalne, organizacje pozarządowe i przedstawiciele UE usłyszą o stanie walki z korupcją i wesprze dalszy proces.

Z własnym tłumaczem jeżdżę pociągiem po pięknych i górzystych terenach Transylwanii i posłuchaj, jak w kreatywny i umiejętny sposób pozbywają się korupcji.

Przykładowo na lotnisku wprowadzili elektroniczną selekcję firm taksówkarskich, dzięki czemu to nie kobieta przy kasie decyduje, u kogo kupić przejazd. W ratuszu przebudowali ratusz tak, aby każdy mógł widzieć wszystkich, a także wprowadzili system numeracji, aby obywatele nie wiedzieli, kto rozpatruje ich sprawę lub wniosek.

W Ministerstwie Spraw Gospodarczych wprowadzili one kompleksowe załatwianie spraw dla nowych firm, w których są przedstawiciele trzech resortów, dzięki czemu proces jest widoczny i przebiega tak szybko, że nie ma powodu do łapownictwa - znacznie szybciej niż w Danii, na przykład.

Policja wprowadziła tak wiele dobrych inicjatyw, że może teraz faktycznie pomóc w walce z korupcją w innych miejscach.

To, że drzewa nie wyrastają w niebo, staje się jasne, ponieważ dwóch ministrów musi ustąpić z powodu przypadków korupcji, ale z drugiej strony zostały odkryte, jak argumentuję przed Rumunami, których spotykam.

Podczas jednej z rozmów w pociągu z moją tłumaczką Mioarą nagle rozumiem, dlaczego Rumunia była – i częściowo nadal jest – tak fundamentalnie skorumpowana. Po części wynika to ze starożytnych tradycji kulturowych, kleptokracji komunizmu i stołu na wynos, który powstał, gdy ludzie mówili „ciao, ciao - cescu”, gdy Nicolae Ceauescu został postrzelony w czoło w 1989 roku.

Sybin - Rumunia - Europejskie Miasto Kultury 2007

Rumunia jest na dobrej drodze - do Europy i wyjścia z korupcji

W Rumunii jest też silna solidarność. Nie z Romami, którzy są solą w oku wielu Rumunów, ale inaczej. „Jak moja lekarka miałaby żyć z pensji, którą otrzymuje?”, Słyszę cały czas.

„Jeśli nie damy nauczycielowi w szkole trochę pieniędzy w okresie świątecznym, to musi się poddać i znaleźć lepiej płatną pracę”.

„Nie mamy tak dużo, ale jeśli sobie nie pomagamy, mamy jeszcze mniej”.

Korupcja to czasami sprawa honoru. Albo czysty komunizm, można by pomyśleć, ale może raczej wyraz tego, jak głęboki kryzys panuje w kraju od wielu lat z powodu korupcji.

Możemy przetrwać i przetrwamy. Tutaj lub podejmując słabo płatną pracę za granicą. A potem śmiejemy się trochę z tego wszystkiego - wtedy prawdopodobnie powinno odejść. Bardzo godne podziwu.

Kiedy ostatnio wyjeżdżałem z Rumunii, importowali siłę roboczą z Chin, ponieważ bezrobocie prawie zniknęło, a projekty budowlane ustawiały się w kolejce do modernizacji kraju.

Od tego czasu w systemie politycznym doszło do pewnych zawirowań, częściowo dlatego, że UE poluzowała swój uścisk na drodze kraju do zmniejszenia korupcji. Ale z tymi ludźmi może być tylko jedna droga, a mianowicie bezpośrednio do Europy. Ponieważ stamtąd pochodzą i prawdopodobnie do tego wrócą.

Prawdopodobnie też wrócę - do wspaniałych ludzi i do wyjątkowego Sybina, który jako klejnot Siedmiogrodu był słusznie europejskim miastem kulturalnym w 2007 roku.

Dobra podróż do piękna Rumunia. Dobra wycieczka do jednego z najbardziej pomijane kraje podróży w Europie.

O autorze

Jakub Jørgensen, redaktor

Jacob jest wesołym podróżnikiem, który podróżował po prawie 100 krajach, od Rwandy i Rumunii po Samoa i Samsø. Jacob jest członkiem De Berejstes Klub, w którym od pięciu lat zasiada w zarządzie i ma bogate doświadczenie w świecie podróży jako wykładowca, redaktor, konsultant, autor i fotograf. I oczywiście najważniejsze: jako podróżnik. Jacob lubi tradycyjne podróże, takie jak wakacje samochodowe do Norwegii, rejsy po Karaibach i wycieczki do Wilna, a także bardziej nieszablonowe wycieczki, takie jak wycieczki solo na wyżyny Etiopii, wycieczki drogowe do nieznanych parków narodowych w Argentynie i wyjazdy przyjaciół do Iranu.

Jacob jest country ekspertem w Argentynie, gdzie był do tej pory 10 razy. W sumie spędził prawie rok podróżując po wielu różnych prowincjach, od krainy pingwinów na południu po pustynie, góry i wodospady na północy, a także przez kilka miesięcy mieszkał w Buenos Aires. Ponadto ma specjalną wiedzę podróżniczą po tak różnych miejscach, jak Afryka Wschodnia, Malta i kraje wokół Argentyny.

Oprócz podróży, Jacob jest honorowym graczem w badmintona, fanem Malbeca i zawsze świeżo upieczonym w grze planszowej. Jacob przez wiele lat pracował również w branży komunikacyjnej, ostatnio jako kierownik ds. Komunikacji w jednej z największych duńskich firm, a przez wiele lat pracował również jako konsultant w duńskim i międzynarodowym przemyśle spotkań. , pośród innych. dla VisitDenmark i Meeting Professionals International (MPI). Jacob jest obecnie również wykładowcą zewnętrznym w CBS.

Dodaj komentarz

Skomentuj tutaj

Zapisz się do newslettera

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.

Inspiracja

Oferty turystyczne

Zdjęcie na okładce Facebooka oferty turystyczne podróże

Tutaj znajdziesz najlepsze wskazówki dotyczące podróży

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.