Tonga: Nieoczekiwane doświadczenia na Pacyfiku z humbakami został napisany przez Aviaaja Schlüter.

Marzenie o pływaniu z humbakami
Po zobaczeniu wielorybów garbatych ze statków i łodzi w Arktyka i Antarktyda Z biegiem lat marzenie o zobaczeniu tych potężnych stworzeń pod wodą stawało się coraz bardziej powszechne.
Marzenie musiało się spełnić i po kilku dobrych rekomendacjach zarezerwowaliśmy dwutygodniowe wakacje w Tonga. na Oceanie Spokojnym którego głównym celem jest pływanie z humbakami.

W stronę Oceanu Spokojnego – plan gotowy
Podróżowaliśmy z naszego domu w Westport w Nowa Zelandia do Christchurch i dalej do Auckland, skąd mogliśmy polecieć bezpośrednio na główną wyspę Tongatapu w Tonga.
Tutaj czeka na Ciebie nocleg w przytulnym pokoju łóżko i śniadanie w tropikalnym otoczeniu, a następnego ranka małym lokalnym samolotem Twin Otter do naszego ostatecznego celu, Vava'u.
Jak to zwykle bywa na wyspach, wszystko nie poszło zgodnie z planem.

Chaos i cierpliwość na Pacyfiku
Zanim wylecieliśmy z Auckland, powiedziano nam, że nasz pensjonat jest już zarezerwowany i że będziemy musieli spać w małym pokoju w mieście. Na szczęście nasz gospodarz zorganizował nam transport i zakwaterowanie, więc wszystko było w porządku.
Kiedy późnym wieczorem wylądowaliśmy na Tonga, nadeszła kolejna wiadomość: lot do Vava'u został odwołany, a tropikalny upał wisiał niczym ciężki koc, podczas gdy czekaliśmy na nowe informacje. Na szczęście oboje jesteśmy przyzwyczajeni do opóźnień z powodu pracy w regionach polarnych, a 24 godziny lotu lub przerwy nie powinny robić dużej różnicy. Zaplanowaliśmy sobie dzień przerwy.
Niestety, jednodniowe opóźnienie przerodziło się w 3,5-dniowe, a nastrój był naprawdę przygnębiający. Na szczęście udało nam się zatrzymać w małym pensjonacie, a nasza kochana Poli, nasza gospodyni, była bardzo pomocna.
Udało mi się wykupić roaming dla mojego nowozelandzkiego numeru telefonu i każdego ranka spędzałem godzinę w kolejce w lokalnych liniach lotniczych Lulutai Airlines, zanim zjedliśmy śniadanie. Następnie odwiedziliśmy biuro lokalnych linii lotniczych Lulutai Airlines, gdzie nie było zbyt wielu informacji, ale byliśmy wytrwali.

Nieoczekiwane przeżycia na Tonga, daleko na Oceanie Spokojnym
Stolicą Tonga jest Nuku'alofa, i to wyjątkowe miejsce. Nie jest to szczególnie duże miasto, ale jest tu mnóstwo samochodów. Oznacza to, że w centrum miasta korki trwają niemal codziennie od rana do późnego popołudnia, dlatego warto wybrać się pieszo o pewnych porach dnia.
Wybraliśmy się na kilka wycieczek po Tonga i udało nam się wyciągnąć coś pozytywnego z każdego dnia spędzonego na głównej wyspie.
Odwiedziliśmy miejsce lądowania odkrywców Jamesa Cooka i Abla Tasmana, powitaliśmy śpiące nietoperze owocożerne, przeszliśmy wokół prawdopodobnie największego na świecie „kamienia tsunami”, zobaczyliśmy południowopacyficzny odpowiednik Stonehenge, zobaczyliśmy trójgłową palmę kokosową i odwiedziliśmy jaskinię Anahula, gdzie można pływać w przejrzystej wodzie jaskini.
Codziennie zajadaliśmy się pysznymi daniami i świeżymi owocami w Café Friends i mieliśmy okazję dobrze poznać ulice miasta.

Tropikalna pocztówka z Tonga
Opóźnienie od samego początku niestety oznaczało, że straciliśmy pierwsze trzy dni na morzu – a co za tym idzie, humbaki. Bardzo chcieliśmy więc dotrzeć na Vava'u jak najszybciej. W końcu wylecieliśmy w sobotę rano małym samolotem i mieliśmy niesamowicie spektakularny lot z Tongatapu do Vava'u.
Widok z okna małego samolotu był niczym pocztówka, a lot okazał się jednym z najważniejszych momentów podróży. Podczas gdy główna wyspa Tonga jest zatłoczona samochodami i korkami, Vava'u to o wiele spokojniejszy i bardziej urokliwy tropikalny raj na Oceanie Spokojnym – dokładnie taki, o jakim marzyliśmy.
Zatrzymaliśmy się w przytulnym domku na drzewie z pięknym tarasem i widokiem na raj. Były palmy, kolorowe kwiaty, ptaki w krzakach i mnóstwo spokoju. Szybko wskoczyliśmy do wody i wypróbowaliśmy nasz sprzęt do snorkelingu w zatoce.
Woda była krystalicznie czysta, słońce przebijało się przez powierzchnię, a rafy koralowe lśniły. Kolorowe ryby figlarnie fruwały między koralowcami, a możliwość zanurzenia się w wodzie była ekscytująca.

Śpiewanie hymnów i nurkowanie w Oceanie Spokojnym
Niedziela jest świętem państwowym na Tonga. W konstytucji zapisano zakaz prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej – nawet wychodzenia na poszukiwanie humbaków. W rzeczywistości nie wolno robić niczego poza chodzeniem do kościoła i spędzaniem czasu z rodziną. Na wyspach istnieje niezliczona ilość różnych form chrześcijaństwa, a ludność jest bardzo religijna.
Od wczesnego ranka wyspa rozbrzmiewała śpiewem hymnów. Podczas śniadania słyszeliśmy chóry z różnych kościołów w okolicy. Postanowiliśmy więc pójść na niedzielne nabożeństwo do katedry św. Józefa. To było niesamowite doświadczenie, a ludzie są pod wrażeniem, jak dobrze potrafią śpiewać.
Nie było innego instrumentu niż melodyka, na której dyrygent chóru nadawał ton. Reszta to czysta siła płuc, która rozbrzmiewała na wyspach.
Cała ceremonia odbyła się w języku tongańskim, z wyjątkiem krótkiego przemówienia, które zostało przetłumaczone na angielski. Przetłumaczone przemówienie poruszało tematykę niewierności, odradzania rozwodów i tego, że z biegiem lat można się znudzić współmałżonkiem. „Iskra, jak wiemy, nie trwa wiecznie”. Cóż za przeżycie.
W niedzielę spędziliśmy też wspięliśmy się na najwyższy szczyt, górę Talau, co również jest zatwierdzoną aktywnością niedzielną, i podziwialiśmy piękny widok na wyspy, po czym wróciliśmy do domu i znów wskoczyliśmy do Oceanu Spokojnego.

Kiedy pogoda jest zła i humbaki się nie pojawiają
Kiedy w końcu nadszedł poniedziałek, byliśmy gotowi wsiąść do łodzi i poszukać wielorybów. Niestety, pogoda była niespokojna, a fale wysokie, więc podróż małą łódką była trudna.
Widzieliśmy dwa wieloryby, ale niestety nie były zainteresowane pływaniem z nami, więc musieliśmy cieszyć się ich widokiem z daleka, trzymając się barierki.
W tym roku na Tonga panował podobno dziwny sezon wielorybów – wieloryby przybywały zbyt wcześnie, a pod koniec sezonu znikały wcześniej niż zwykle. Wycieczki z obserwacją wielorybów trwają do przedostatniego tygodnia października.
Nie mieliśmy szczęścia w naszych wyprawach, a zarówno wtorek, jak i środa były wolne od wielorybów. Zamiast tego korzystaliśmy z codziennego, siedmiogodzinnego żeglarstwo na Oceanie Spokojnym, aby odwiedzić okoliczne jaskinie i miejsca do nurkowania, popływać i przynajmniej nacieszyć oczy widokiem pod powierzchnią wody.
To prawdopodobnie jedna z najbardziej błękitnych i przejrzystych wód, jakie kiedykolwiek widziałem. Niesamowite nurkowanie. Widzieliśmy mnóstwo ryb, rozgwiazdy i jednego rekina, a pewnego dnia usłyszeliśmy nawet śpiew wielorybów pod powierzchnią – absolutnie magiczne.

Niezapomniane przeżycie w pobliżu humbaków Tonga
W czwartek w grupie panował ogromny stres. Pozostali goście byli nieco sfrustrowani brakiem wielorybów. Na szczęście znaleźliśmy dwa stada humbaków z matką i młodym, a w ten ostatni dzień w końcu weszliśmy do wody razem z wielorybami.
Kiedy znajdziesz się w wodzie z humbakami, pływasz z lokalnym przewodnikiem i spędzasz w wodzie 15 minut, zachowując bezpieczną odległość od ogromnych wielorybów.
Niesamowite było widzieć wieloryby tak blisko, wręcz wydawało się, że są od nas na wyciągnięcie ręki, mimo że wiem, że byliśmy kilka metrów od nich. Szczególnie przyjemnie było śledzić młodego cielaka, który przez większość czasu trzymał się blisko matki, ale w następnej chwili zaciekawiony podpłynął bliżej, żeby się nam przyjrzeć.
Młode cielęta reagują na podwodny taniec i uwielbiają, gdy się je kręci. Kilka razy widzieliśmy, jak młode cielęta naśladują nasze ruchy. To było naprawdę szalone przeżycie.
Jedno z cieląt w szczególności szalało na powierzchni, wykonując akrobacje, machając ogonem, skacząc i machając skrzydłami. Nawet gdy byliśmy nad wodą, widok wielorybów był dla nas nie do zniesienia.
Byliśmy kompletnie wyczerpani, kiedy wróciliśmy do domu, a nurkowanie z humbakami było po prostu niesamowite. Chociaż większość naszej podróży potoczyła się w nieoczekiwanym kierunku, przeżyliśmy naszą pacyficzną przygodę w Tonga, z całym chaosem i pięknem, jakie się z tym wiązały.

Pożegnanie z tropikalnym rajem na Oceanie Spokojnym
Ku zaskoczeniu wszystkich, lokalny lot powrotny na główną wyspę przyleciał z zaledwie godzinnym opóźnieniem. Ponieważ po dłuższym pobycie znaliśmy Tongatapu od podszewki, postanowiliśmy udać się na opustoszałą plażę w pobliżu lotniska, gdzie spędziliśmy cztery godziny nad wodą, zanim wróciliśmy na odprawę.
Przed powrotem do pracy na Antarktydzie cieszyliśmy się ostatnim ciepłem i słońcem na Pacyfiku.
Jeśli znów pojedziemy do Vava'u, następnym razem wolelibyśmy polecieć bezpośrednio z Fidżi do Vava'u i omiń lokalne linie lotnicze Lulutai Airlines.
Życzymy udanej podróży na Tonga i własnej przygody na Pacyfiku.
Czego warto doświadczyć na Tonga na Oceanie Spokojnym
- Idź w niedzielę do kościoła i posłuchaj pięknego śpiewu chóralnego
- Wędrówka na najwyższy punkt wyspy, górę Talau
- Zobacz miejsce lądowania Jamesa Cooka i Abla Tasmana
- Odkryj odpowiedź Południowego Pacyfiku na Stonehenge
- Popływaj w czystej wodzie jaskini Anahula Cave
- Udaj się do Vava'u i poznaj tropikalny raj na Oceanie Spokojnym
- Idź na snorkeling do czystej wody
Czy wiesz: Oto 7 najlepszych miast z jedzeniem na świecie według milionów użytkowników serwisu Tripadvisor
7: Barcelona w Hiszpanii
6: Nowe Delhi w Indiach
Zdobądź natychmiast cyfry 1-5 zapisując się do newslettera i zajrzyj do maila powitalnego:

























Dodaj komentarz