Ikona witryny RejsRejsRejs

Khao San Road w Bangkoku - wycieczka do Tajlandii

Khao San Road Bangkok, Tajlandia

Khao San Road w Bangkoku - wycieczka do Tajlandii jest napisany przez Linia Hansen.

Khao San Road w Bangkoku to hit dla turystow

Wycieczka prowadzi do Tajlandii i wszyscy backpackerzy, którzy podróżowali po całym kraju, znają ulicę Khao San Road, czasami pisaną po prostu Khaosan Road. To tutaj zdecydowanie jesteś częścią pakietu, jeśli nosisz piwo Chang-bezrękawnik lub wie, jak rzucić wyrażenie „taki sam, ale inny” w odpowiednich miejscach w toku mowy.

Jest Wigilia.

Siedzimy na Khao San Road w Bangkok każdy miał na sobie czapkę Mikołaja, którą babcia wysłała z moimi rodzicami, aby dodać trochę świątecznego nastroju pod ciepłym niebem.

Wzdłuż restauracji w okolicy Khao San Road z głośników rozbrzmiewa „Last Christmas”, a wiele miejsc udekorowanych jest kiczowatymi świątecznymi wiankami z celofanu.

Tradycyjną pieczeń wieprzową zastępujemy pysznym tajskim jedzeniem. Salamandrę ryżową zastępuje się naleśnikami i lodami. Chwałę popijamy mojito i zimnym piwem. Dziś dzień jak każdy inny, z tą różnicą, że zakładamy czapki Mikołaja i w tajemnicy nucimy świąteczne klasyki Whama.

Szkoda, że ​​przytulne, ale też dość głupie. Coś podobnego jest daleko od domu tradycyjna Wigilia, ale to nie ma znaczenia. Czeka wiele wrażeń i zastanawiam się, czy w przyszłym roku znowu będą Święta Bożego Narodzenia?

Khao San Road w Bangkoku: Jumble

Chociaż Khao San w Bangkoku ma tylko kilkaset metrów długości, spacer po pięknej plątaninie zajmuje godzinę lub dwie.

Biura podróży, bary, restauracje, sklepy z pamiątkami i stragany z odzieżą, które dyktują najnowszą modę dla backpackerów, wypełniają ulicę. Hostele, hotele i pensjonaty dostępne we wszystkich odcieniach i przedziałach cenowych. Od tych obskurnych, pozbawionych okien, z piętrowymi łóżkami pełnymi pluskiew i ścianami skażonymi alkoholem, po te bardziej ekskluzywny opcje zakwaterowania dla flashpackerów.

Spontaniczny pomysł na ozdobienie zbyt kolorowego ciała jest mile widziany w jednym z niezliczonych spodni do tatuażu - Carpe Diem!

Rastafarianie zajęci są szydełkowaniem dredów na głowach nowo przybyłych turystów. W środku tłumu ludzi odbywa się mecz boksu tajskiego lub mecz breakdance.

W ten sam sposób, w jaki inwestujesz tutaj w swój batikowy sarong, jest to również miejsce, w którym kupujesz fałszywe tożsamości. Duńska legitymacja prasowa, dyplomy, prawo jazdy, nazywasz to.

Tętniąca życiem ulica

Wszędzie słychać: „Misterrr! Proszę! Masaż stópaaaa!?”

Zajmowane jest miejsce na jednym z leżaków na ulicy, po czym pokryte kalusem tyłeczki tańczące w klapkach podczas imprezy w pełni księżyca mogą zostać miłosiernie potraktowane przez jednego z doświadczonych tajskich masażystów. Koszt leczenia wynoszący 25 koron całkowicie uzależnia.

Nie mogę sobie wyobrazić nic bardziej satysfakcjonującego niż runda masaż stópaaaa.

Wzdłuż ulicy znajduje się mnóstwo straganów z jedzeniem. Świeżo przygotowane pad thai (danie z makaronem), świeżo smażone sajgonki, smażony ryż, koktajle owocowe, naleśniki, lody z kokosa i smażone w głębokim tłuszczu pnącza, które za niewielkie pieniądze mogą szybko ukoić podróżnych pragnienie.

Za śmiesznie małe pieniądze możesz wypić seks na plaży lub wiadro whisky-coli w jednym z małych mobilnych barów. Co zabawne, zawsze w rytm „Buffalo Soldier” Boba Marleya i dobrego jointa.

Tutaj podróżnicy spotykają się, wymieniają doświadczeniami i rozmawiają przekrojowo i najczęściej w kolejnym cyklu pytań. "Skąd jesteś? Jak długo tu byłeś? Czy jesteś w długiej podróży? Gdzie byłeś? Gdzie idziesz dalej? Jak masz na imię? Gdzie się zatrzymujesz?"

Przez cały czas wznoszone są toasty za różne narodowości. Atmosfera na Khao San Road w Bangkoku jest fantastyczna.

Khao San Road w Bangkoku: pierwsze spotkanie

Zdecydowana większość turystów z plecakiem ląduje w Azji Południowo-Wschodniej z Bangkokiem jako pierwszym celem podróży podróż, którą trzeba odbyć po szkole średniej. Na wpół zdezorientowani, zmęczeni podróżą samolotem i trochę przestraszeni docierają do Khao San Road w Bangkoku – bo w końcu tym się zajmujesz.

Wciąż stosunkowo czysty w ubraniu, z nadgarstkami niezawiązanymi przypadkowymi sznurkami i bransoletkami oraz bez bandaży (jeszcze) zakrywających rany powstałe po uderzeniu wypożyczoną hulajnogą. Często wyposażeni są w zbyt ciężki i przepełniony plecak, z czego apteczka zajmuje ponad połowę torby.

Podobnie przepełniona góra plecaka ogranicza widok i dzięki Bogu, ponieważ rzucenie się w ten obcy świat podczas podróży do Tajlandii może być naprawdę przytłaczające i przerażające.

Pierwszy raz na wszystko

Bo tak, Khao San Road w Bangkoku to swój własny mały świat w obcym kraju.

Sama zmagałam się ze zbyt dużym plecakiem i nadal to robię, gdy jestem w nowym kraju i muszę znaleźć swoją drogę.

Popełniłem – i popełniam – wiele błędów. Mój pierwszy podróż do Indii w 2006 roku (z przepełnionym plecakiem i apteczką, która wypełniała ponad połowę torby), mimo kilku ostrzeżeń, zadebiutowałem również jako backpacker. Jeśli nie chcesz słuchać, musisz czuć.

Ja i mój towarzysz podróży byliśmy zdecydowanie przestraszeni i na pewno wyglądaliśmy na co najmniej tak samo przestraszonych, jak nowo przybyli do Bangkoku! W jakiej jaskini było to miejsce, w którym wylądowaliśmy?

Wiarygodnie odpowiedzieliśmy na pytanie taksówkarza, że ​​to nasz „pierwszy raz w Indiach” i że na pewno „chcielibyśmy udać się do państwowej informacji turystycznej”. I jakie szczęście, że akurat tam pracuje brat kierowcy! Co za miły i przyjazny kierowca! No cóż, OK – trzykrotność normalnej opłaty za taksówkę. No cóż, skoro tak mówisz, to lepiej zapłaćmy. Ha, ha - śmiało, wykorzystajcie nas, oszukajcie, zabierzcie nam pieniądze, a potem opowiadajcie nam wszystkie kłamstwa, jakie znacie, bo połykamy to na surowo!

„Pierwszy raz w Indiach” na szczęście nie był ostatnim. Kilka lat później wróciliśmy ze znacznie lżejszym plecakiem, mniejszą apteczką i lepiej wyposażonymi do obsługi Indii i towarzyszących im napraw najgorszej szuflady.

Wszystkie oferty podróży do Tajlandii znajdziesz tutaj

Mekka Turystyczna i Khao San Road w Bangkoku

Byłem w rejonie Khao San kilka razy i uważałem, że jest on niezwykle turystyczny i powierzchowny. Poczułem się niewierny „prawdziwemu” życiu turysty. Ale teraz to uwielbiam! TAK, jest tam pełno turystów. Powierzchowne… może?

My wszyscy, ludzie Zachodu, którzy wyruszyliśmy w świat, aby „spełnić siebie”, „dowiedzieć się, kim jesteśmy”, poznać obce kultury i poznać z bliska nowe kraje i narody, gromadzimy się właśnie na tej ulicy. Jeśli chcesz doświadczyć Tajlandii, musisz trzymać się z daleka. Khao San ma niewiele wspólnego z Tajlandią. Z wyjątkiem świeżego pad thai, który jest sprzedawany z ulicy.

Przebywa tu tylko kilku miejscowych i najprawdopodobniej nie jest to miejsce, w którym dowiesz się, co będziesz robić przez resztę swojego życia. Wszystko w promieniu 500 metrów jest oczywiście dostosowane do potrzeb i pragnień turystów.

Tutaj wszystko jest możliwe – to tylko kwestia ceny. Możesz nawet sprzedać na wpół zużyte butelki szamponu i zużyty śpiwór następnemu turystowi. Podrabiane kopie przewodników Lonely Planet działają na prawie równych prawach Bat tajski jako obowiązująca waluta.

To szalona myśl, że w ciągu ostatnich 30-40 lat pojedyncza ulica przekształciła się z targu ryżu w dzisiejsze zjawisko stanowiące centrum kultury backpackerów w Azji Południowo-Wschodniej. Jeśli po prostu weźmiesz Khao San takim, jakim jest i spróbujesz poczuć tę niezwykle intensywną atmosferę, będzie to przeżycie samo w sobie. Te 500 metrów – pełne oczekiwań i emocji. Jest tak wiele przeżyć do przeżycia, atmosfery do odczucia, jedzenia do spróbowania, nocnych pociągów do wypróbowania, marzeń do spełnienia i doświadczeń do przeżycia podczas podróży do Tajlandii.

Brawo dla wspierającego życie, brawo dla Khao San Road w Bangkoku!

Przeczytaj więcej o podróży do Tajlandii tutaj

Kiedy jest najlepszy czas na podróż do Tajlandii?


Czy wiesz: Oto 7 ulubionych wysp redaktorki Anny w Tajlandii

7: Koh Mai Thon na południe od Phuket
6: Załadunek Koh Lao w Krabi
Zdobądź natychmiast cyfry 1-5 zapisując się do newslettera i zajrzyj do maila powitalnego:

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.

Zamknij wersję mobilną