Tanzania: Podróż z głupimi zwierzętami z safari w parkach narodowych jest napisany przez Jakub Gowland Jørgensen



Wycieczka do Tanzanii - niezapomniane przeżycie
Siedzimy i jemy przy stole kempingowym, podczas gdy nasz mały człowiek-wszystko w jednym mówi nam, że baobab oznacza „drzewo do góry nogami”, ponieważ niezaprzeczalnie wygląda tak, jakby ktoś włożył go do góry nogami w ziemię, gdy jest było niemowlęciem. W zamian drzewo może pomieścić ponad 100.000 XNUMX galonów wody w spuchniętym żwaczu, drzewo trochę skrzypi i wita nas.
Za nimi przechodzą zebry, a dumna mama pawiana pokazuje swoje małe dziecko, a my siedzimy na środku sawanny i myślimy, że teraz Knuthenborg może wrócić do domu. Oto krótka relacja z największego doświadczenia dzikiej przyrody, jakie miałem w życiu - safari w północnej Tanzanii. Było wiele zorganizowanych przeżyć, ale jeszcze więcej niezapomnianych niespodzianek czworonożnych.
Po przypadkowym wpadnięciu na głupie zwierzęta w fantastycznej podróży do Nowa Zelandia Muszę przyznać, że spotkanie dzikich zwierząt daje po prostu wspaniałe wrażenia z podróży, które pamięta się rok po roku. Więcej chce więcej, więc teraz pingwiny i słonie morskie nie wystarczały, a wybór padł na wycieczkę do Afryka, gdzie Ghana a Kenia stała się ociepleniem podczas podróży do Tanzanii.
Safari do Parku Narodowego Krateru Ngorongoro i Serengeti w Tanzanii są na szczycie listy moich 20 największych wrażeń z podróży, ponieważ wszystko poszło w górę w wyższej jednostce. Mnóstwo tropikalnych zwierząt, przyjaźni i interesujący ludzie, natura, która zapiera dech w piersiach, a także jest łatwo dostępna.
Wtedy wystarczyło włożyć 570 dolarów na pięć dni, ale potem wszystko zostało również obsłużone zgodnie z własnymi życzeniami. Chociaż było to dzikie doświadczenie, którego szukaliśmy, ktoś został uspokojony takim poczuciem bezpieczeństwa w Knuthenborgu, ponieważ wszystko było tak zorganizowane i było tak wielu dostawców, którzy nieustannie krzyczeli: „Jambo, przyjacielu, safari? ”
Na tej wyprawie czekały małe i duże niespodzianki i jak miło było otrzymać potwierdzenie, że fascynujące w podróżowaniu jest być zaskakującym. Że najfajniejsza rzecz jest często czymś zupełnie innym niż to, co myślałeś w domu i dlatego musisz pamiętać, aby nie planować wszystkiego z domu. Pamiętaj, aby dać czas, przestrzeń - i dać się zaskoczyć.



Na safari wizyta u pawiana w baobabie
Nasz wykwalifikowany kierowca safari, przewodnik, szef kuchni i inni zatrzymują się tuż obok 20-metrowego baobabu, na którym bawią się i krzyczą pawiany. Przejechaliśmy tylko niewielką odległość po sawannie i dlatego jesteśmy nieco zdziwieni, kiedy mówi, że tutaj zostaniemy dziś w nocy, a toaleta wskazuje na otwartą betonową szopę. Gdybym była strasznym i głodnym zwierzęciem, na pewno bym tam mieszkała, mamroczę, podczas gdy dziewczyny w małej podróżniczej grupie na próżno szukają ogrodzenia.
Mój towarzysz podróży i ja spotkaliśmy dwóch Szwajcarów wewnątrz Arushy i chociaż powiedzieli, że czują się bezpieczniej na górze - jak w domu - zabraliśmy ich na tę wycieczkę, abyśmy mogli dzielić napęd na cztery koła. Noc jest zupełnie spokojna i niespodziewanie zasypiamy, nie myśląc zbyt wiele o tym, jak cienka jest ściana namiotu w stosunku do zestawu pazurów drapieżnika w poszukiwaniu kawałka duńskiego mięsa hodowlanego.



Niesamowite zwierzęta z bliska w Tanzanii
Jest ranek i jedziemy w dół długiego wzgórza na safari, ale zatrzymujemy się gwałtownie, ponieważ najwyraźniej spotkaliśmy samicę słonia w niewłaściwym momencie jej cyklu. Prawie galopuje w tę iz powrotem, a ona uderza, więc strażniczka Næstved byłaby zazdrosna. Niemiecka ekipa filmowa wyprzedza i próbuje się przemknąć, ale nie odlatuje daleko i zostaje zmuszona do cofnięcia przez trzepoczące uszy i małe, wpatrzone w oczy oczy.
W okolicy jest wiele słoni, które dobrodusznie brną przez pustynię, a my podążamy przez chwilę za nimi oraz za żyrafami, ptakami i zebrami, zanim wielki orzech słonia poddaje się i kwaśno pobiegnie. Fascynacja nigdy się nie skończy, a poza odwiecznym naciskiem na aparat, nie słychać nic poza zwierzętami.
Robimy sobie przerwę nad małą rzeką, gdzie wszystko oddycha spokojem i idyllą, aż nagle pojawia się kilka dobrze wyrośniętych hipopotamów, parskających, srających i bawiących się na dachu w wodzie. Nasz przewodnik mówi nam, że ich szczelina może otworzyć się do 150 stopni, gdy jeden z nich nagle na nas patrzy i otwiera się na krainę trzepoczącego mięsa i bardzo długich kłów. Teraz rozumiemy, dlaczego hipopotam jest najniebezpieczniejszym zwierzęciem w Afryce i dlaczego Dolph musi być hipopotamem
Są brzydcy, śmierdzący, niebezpieczni i z nadwagą, lubią pryskać ogonami, a wtedy są całkowicie i całkowicie obojętni na naszą obecność. Jesteśmy całkowicie sprzedani, a hipopotam staje się naszym towarzyszem podróży, który raz po raz sprawia, że entuzjazm ucieka z nami, jednocześnie wychwalając jego schodkowe formy i doskonałą zdolność bycia sobą.



Dziki borsuk - przerażające zwierzę z safari
Po dobrym śniadaniu na świeżym powietrzu, na innym, pół przypadkowym kempingu, wyruszyliśmy w kierunku jednego z parków narodowych w Tanzanii. Wjeżdżamy do Parku Narodowego Serengeti i widzimy, jak odsłania się płaska i ogromna równina. Wszyscy wiemy, że jest to miejsce, w którym nagrywa się wiele programów dotyczących zwierząt i wkrótce wiemy również, dlaczego.
Pięć metrów od drogi leży gepard z niedawno zabitą ofiarą, a impreza jest krwawa i intensywna. W kałużach pluskają hieny, gazele, zebry, gnu i kołujące sępy lądujące na charakterystycznych sawannach – akacji o płaskiej koronie.
Wszędzie jest przedstawienie dla wszystkich pieniędzy i zwierząt, zwierząt, zwierząt.
Przewodnik mówi, że jedynym zwierzęciem, które naprawdę atakuje pojazdy safari, jest mały ostrozębny diabeł zwany miodoborsem, który nieustraszenie podejmuje walkę na terenowych oponach i który poza tym bawi się jedzeniem uli. Może również podjąć walkę z drapieżnikami, które zazwyczaj przegrywają tę walkę.
Mówi się nam, że chociaż jest nad nim trochę przerośnięty chomik, po prostu trzeba szybko się wymknąć. Więc robimy to, co pokazuje nam zdjęcie atakującego miodożera.
Odkryj inne kraje Afryki - zobacz oferty turystyczne tutaj



Ciekawe doświadczenie: tajemnice borsuka skalnego
Widzimy naszą chatę wyłaniającą się przy skałach i czekamy na kąpiel i prawdziwe łóżko - mimo że przyzwyczajamy się do małych namiotów z najlepszym komfortem, jaki próbowałem w namiocie.
Następnego ranka spacerujemy po drewnianych ścieżkach wokół chaty, a tam, zaledwie 30 cm od moich stóp, znajduje się cały pas przerośniętych chomików, które na szczęście okazuje się nie być rodziną borsuków, ale sztuczka strusia: „Nie ma nas tutaj, nie ma nas”.
Nasz przewodnik uporczywie mówi nam, że mały włochaty facet jest oczywiście spokrewniony ze słoniem - i może się wspinać...
Cała ta różnorodność zapewnia rozrywkę na wiele godzin, a nasz przewodnik testuje wiele wymyślnych związków, ale zaprzecza, jakoby pawian był spokrewniony z zebrą, choć brzmi to równie logicznie jak borsuk-słoń. A kto by pomyślał, że największym przeżyciem w loży w Serengeti w Tanzanii był taki mały kuzyn i jego słodka rodzina?
Air Tanzania w Ngorongoro
Wybraliśmy kurs na kolejny z parków narodowych w Tanzanii. Jedziemy pod górę i widzimy, że po naszej prawej stronie jest coś dużego, co naprawdę się rozwija, gdy lądujemy na najlepiej zorganizowanym kempingu wycieczki z widokiem na rzekomo największy krater wulkaniczny na planecie: Park Narodowy Ngorongoro w Tanzanii.
Tworzy naturalny amfiteatr o powierzchni ponad 260 km2, który jest surrealistyczny i piękny. Krater zawiera również największą liczbę dużych dzikich zwierząt na metr kwadratowy w Afryce.
Lingwiści spierają się, dlaczego nazywa się Ngorongoro, ponieważ może oznaczać zimne miejsce, miejsce górzyste i dużą dziurę, ale pasuje do wszystkiego, a na wysokości 2200 metrów będzie zarówno fizycznym, jak i doświadczalnym punktem wycieczki . Siedzimy i rozmawiamy podczas gotowania na wolnym ogniu.
Nieco dalej bez ostrzeżenia ląduje bocianopodobna materia - ma chyba 1,5 metra wysokości, kilkumetrową rozpiętość skrzydeł i spogląda na nas spokojnie z cienkich, białych nóg, korygując przy tym niebieskawe upierzenie. Zmieniamy jego nazwę na Air Tanzania i patrzymy z podziwem, gdy leci nad kraterem.
Mężczyzna woła: „Tempo, tempo”, a samiec słonia spokojnie brodzi przez obóz i zjada trochę z drzew. Myślę, że tu mieszka, więc dlaczego nie miałby po prostu pójść na wieczorny spacer? Ale jest wystarczająco duży, taki słoń bez smyczy czy słonia woźnicy. Znika ponownie, tak szybko, jak się pojawił, i potwierdzamy sobie nawzajem, z głupimi uśmiechami na ustach, że sørme było wystarczająco dobre - przed chwilą był tu miły słoń, pośrodku tego wszystkiego.
„Hakuna matata”, brzmi ładnie z naszego dyskretnego przewodnika, co oznacza „nie martw się” w głupawym, ale zabawnym języku sztuki w języku suahili. Myślę, że to subtelny kolonista to wynalazł. I to też najwyraźniej Niemiec - po to, by móc porozumieć się ze wszystkimi plemionami. Pomyśl o wezwaniu powolnego zwierzęcia, takiego jak słoń, „krokiem”. Musiał wpaść na słonie takie jak ona, które spotkaliśmy kilka dni wcześniej.
Zapada noc i musimy spać, ale chociaż nigdy nie byłam bliżej równika, a jest nawet lipiec, jest tu naprawdę zimno - około 8 stopni. W naszych ubraniach słyszymy chrząknięcia guźców na zewnątrz, a my zamarzamy jak małe pingwiny z olejem na piórach.
Następnego dnia spacerujemy z uzbrojonym strażnikiem i spotykamy sympatycznego masaja, który również ma przy sobie włócznię, kiedy jedzie na rowerze. Widzimy bogactwo dzikiej przyrody w kraterze i piękną dolinę Rift, która jest punktem wyjścia dla ludzkości. Jesteśmy wypełnieni po brzegi wszystkimi wrażeniami i żegnamy się z przewodnikiem i Szwajcarami, którzy już obiecali, że następnym razem na wakacjach pokażą nam swoje góry.
Ale więcej chce więcej, więc teraz zastanawiam się, jak możemy przemycić safari do środkowej lub południowej Afryki do programu podróży. Pewnie kiedyś się uda - w przeciwnym razie najpierw będę naprawdę zaskoczony - i do tego czasu musimy zejść na Lolland i pobawić się w safari w przytulnym Knuthenborgu.



Wycieczka do Tanzanii - łatwo wysiąść
Jest ich sporo Duńskie biura podróży, który oferuje wycieczki safari obejmujące parki narodowe Tanzanii.
Zaleca się lot bezpośrednio na sąsiednie lotniska Arusha lub Kilimandżaro. W przeciwnym razie najbliższe duże lotnisko nie jest stolicą Tanzanii, Dar es Salaam, ale raczej Nairobi w Kenii.
Jednak Nairobi nie jest najprzyjemniejszym miastem na świecie, więc jeśli możesz go ominąć, polecamy je. Możesz też wylądować wcześnie i tego samego dnia przekroczyć pobliską granicę. Z Arushy i Kilimandżaro można polecieć bezpośrednio na Zanzibar.
Drogi do Tanzanii jest ich wiele, ale niezależnie od tego, który wybierzesz, czeka na Ciebie mnóstwo atrakcji w parkach narodowych i poza nimi.
Fajna wycieczka!
Ten post zawiera linki do niektórych naszych partnerów. Jeśli chcesz zobaczyć, jak idzie ze współpracą, możesz dotknąć jej.
Komentarz