RejsRejsRejs » Destynacje » Australia i Oceania » Nowa Zelandia » North Island, Nowa Zelandia: w najlepszym kraju do podróżowania na świecie
Nowa Zelandia

North Island, Nowa Zelandia: w najlepszym kraju do podróżowania na świecie

Nowa Zelandia - rzeka - góry
Nowa Zelandia jest uważana przez wielu za najlepszy kraj podróżniczy na świecie. Jakob Linaa też to słyszał, a oto jego dziennik podróży z pięknych wysp po drugiej stronie ziemi.
nowość na banerze na stronie głównej Społeczność podróżnicza 2024/2025

North Island, Nowa Zelandia: w najlepszym kraju do podróżowania na świecie jest napisany przez Jakub Linaa Jensen

Nowa Zelandia - góry i woda - podróże

Dlaczego wyspa północna?

Od wielu lat marzyłem o przyjeździe Nowa Zelandia. Wielu odniosło się do tego miasta jako najlepszego celu podróży na świecie, a połączenie europejskiej cywilizacji i obcej przyrody wydawało się kuszące.

Zimą 2017-18 wyprawę zakończyłem kolejnym wślizgiem Ocean Spokojny razem z moim chłopakiem. Zmieniło się w dwa i pół tygodnia na Wyspie Północnej i trzy tygodnie na Wyspie Południowej. To jest historia.

Większość ludzi zaleca spędzanie na nim jak największej ilości czasu Wyspa Południowa. Wtedy też to zrobiłem, ale Wyspa Północna była zaskakująco interesująca.

Najgorsza rzecz Nowa Zelandia to długi lot. Nawet przy najlepszym połączeniu trwa 26 godzin, więc jestem kontuzjowany, gdy po przyjeździe późnym wieczorem budzę się w prywatnym pensjonacie niedaleko lotniska Auckland.

Czerwonym SsangYongiem wyjeżdżam z Auckland w południe i jadę autostradą nr 1. Jest Na luziea ludzie jeżdżą bardzo cywilizowani. Skręcam w Hovedvej 2 i wkrótce jestem na pagórkowatym terenie z hodowlą owiec i małymi przytulnymi gospodarstwami.

Droga staje się węższa, a wzgórza wokół rosną, gdy zjeżdżam w dół i do wąwozu Karangahake; piękna dolina rzeczna w miejscu, w którym rzeka wbiła się w skały.

Zatrzymuję się w Waikino, które w czasach swojej świetności jako miasto wydobywcze kwarcu i złota liczyło 700 mieszkańców, miało dwie szkoły i w pełni wyposażone miasteczko. Dziś jest zrujnowany, ale stare instalacje są częściowo pozostawione, a stara linia kolejowa po drugiej stronie klifu jest teraz ścieżką rowerową. To fajny spacer po wiszących mostach, ale jest gorąco i jestem zmęczony po wycieczce, więc nie chodzę po wszystkim.

W dalszej części drogi znajduję wodospad Owharoa, który jest małym, ale ładnym wodospadem, w którym ludzie kąpią się w czystej wodzie. Droga jest wciąż dość kręta, kiedy jadę w kierunku wybrzeża i góry Maunganui.

Tutaj oczywiście jest noc do miasta, także we wtorki i panuje atmosfera surfowania i plaży. Ludzie przychodzą prawie w strojach kąpielowych, a atmosfera jest luźna.

Mount Brewing to bar piwny z miejscowymi piwami, a już tutaj dostaję ostrzeżenie o fantastycznych piwach, które czekają na całą podróż zarówno na Wyspach Południowych, jak i Północnych.

Siedzę w ciepły wieczór z widokiem na ulicę i cieszę się z dala od mroźnej duńskiej zimy. Muzyk gra na żywo klasykę rocka i robi to wspaniale.

Dobrze się czuję w tym kraju.

Nowa Zelandia - Wąwóz Waiohine - most North Island Travel

Na chwiejnym, dymiącym podłożu na Wyspie Północnej

Następnego dnia jedziemy do Rotorua – znanej jako jedna z atrakcji Wyspy Północnej ze względu na gorące źródła.

Po drodze mija Te Puke, które deklaruje się jako „stolica kiwi” świata – nic nie jest tu za duże ani za małe. W Okore Falls, zbiorze pięknych wodospadów w lesie deszczowym, zaczyna pachnieć siarką; znak, że zbliżam się do Rotorua. Miasto i jezioro są już stąd widoczne.

Melduję się w Spa Lodge - zniszczonym miejscu dla backpackerów na środku głównej drogi, ale z przytulnym dziedzińcem. Pokój pachnie starymi dywanami i wieloma różnymi rodzajami użytkowania. Miasto charakteryzuje się tym, że jest typowym miastem osadniczym z niskimi domami i bez stylu. Jest jednak ładnie nad jeziorem, gdzie widzę pierwsze bulgoczące i dymiące baseny.

Całe miasto spoczywa na wulkanicznym podłożu i nawet pośrodku prywatnych ogrodów często wznoszą się kolumny parowe. Wyjeżdżam do lasu Whakarewarewa, który słynie z sosen sekwoi.

Pomiędzy gigantycznymi drzewami odbył się „spacer po koronach drzew” i nie mogę tego znieść. To miły spacer po wiszących mostach i mnóstwem tablic wyjaśniających różne rzeczy o drzewach, których nie znałem.

Lokalny artysta wykonał lampy z trwałych materiałów, które wiszą na drzewach i świecą w nocy. Jestem tam prawie jedyny i nie spieszę się. Na parterze jest to bardzo urozmaicony i naturalny las z dużą ilością paproci i niewielkimi strumieniami.

Późnym wieczorem przyjeżdża mój dobry przyjaciel Karl i teraz spędzamy razem kilka następnych dni. Pierwszym przystankiem jest Wai-O-Puto Thermal Wonderland, zapierający dech w piersiach krajobraz z niepowtarzalnym zapachem siarki. Oto dymiące dziury, kratery, w których krajobraz zapadł się pod ciśnieniem wody i pary, oraz bulgoczące kałuże błota.

Główną atrakcją jest Basen Szampana pośrodku, którego nadmiar wody spływa po okolicznych powierzchniach. Krajobraz to orgia odcieni żółci, brązu, zieleni i jasnoniebieskiego od wody. To różne związki chemiczne nadają kolor.

Żółty to oczywiście siarka, zielony to mangan, czerwony to żelazo itp. Tak naprawdę chodzi tu o paletę barw, aw niektórych jeziorach na obrzeżach występują też osady soli. Wygląda zachęcająco, ale nie należy się kąpać. Woda jest tu gorąca do 90 stopni.

Następny przystanek to Te Puie. Jest tu więcej kałuż błota, ale mniej kolorów.

Największą atrakcją są dwa gejzery, o których mówi się, że wybuchają kilka razy na godzinę, ale teraz wydają się wybuchać cały czas. Jest w nim ruch, a jeśli się zbliżysz, zmokniesz.

Nowa Zelandia - winnica - krajobraz

Wino, wino, wino na Wyspie Północnej Nowej Zelandii

Rozważaliśmy kilka tras na południe, ale decydujemy się na spacer przez las deszczowy w Te Urewera i nie pożałujemy, mimo że jest to długi spacer.

Jazda początkowo prowadzi przez pola uprawne, ale wkrótce zaczyna się zabawa.

Oto dzikie zakręty, które prowadzą w górę iw dół przez gęsty las deszczowy z rzekami, wodospadami i przede wszystkim dzikimi drzewami. Piękne krajobrazy na Wyspie Północnej ciągną się aż do miasta Hastings, które wraz z Napier tworzy jeden z najsłynniejszych regionów winiarskich Nowej Zelandii, Hawkes Bay.

Pierwszy przystanek jest bardzo odpowiedni w połączeniu browaru i winnicy. Abbey Winery to piękny stary, zrekonstruowany budynek kościelny z sąsiadującym z nim minibrowarem. Tutaj jest piękne lato w otoczeniu winnic i chmielu. Tutaj jest przytulnie, a miejscowi są na przejażdżce rowerem lub na wieczorze kawalerskim i jedzą tutaj lunch.

Następnej nocy spędzamy noc w Napier tuż nad wodą. W 1931 roku doszło do ogromnego trzęsienia ziemi, podczas którego większość miasta legła w gruzach. Wówczas odbudowano centrum miasta art deco - styl tamtych czasów - a to oznacza, że ​​Napier, wraz z Miami Beach, jest wiodącą na świecie stolicą w stylu art deco. W mieście znajduje się również Narodowe Akwarium Nowej Zelandii, w którym znajdują się niebieskie pingwiny, tunel oceaniczny z rekinami i płaszczkami oraz wspaniałe ryby tropikalne.

Poza Napier znajduje się Gimblett Gravels, który stał się w ostatnich latach bardzo znanym regionem winiarskim. Obszar ten został poważnie dotknięty trzęsieniem ziemi w 1931 r., Podczas którego cały krajobraz się zmienił, a dużo gleby zostało przewrócone. Rzeki zmieniły bieg, tak że najlepszy obszar z dużą ilością gleby mineralnej znajduje się między dwoma strumieniami osłoniętymi dużym grzbietem.

Jeszcze 40 lat temu nie było tu winnic, ale od tego czasu bardzo się wzmocniło i wokół lądu pojawiła się przepaść. Każda winiarnia ma wiele różnych małych pól, tak jak w dużych obszarach Francji, gdzie dzielisz najlepsze pola Grand Cru.

Odwiedzamy najstarsze i najbardziej znane miejsce, Mission Estate, najstarszą winnicę w Nowej Zelandii, założoną przez mnichów w 1851 roku. Jest to klasyczne miejsce ze starymi salonami z dębowymi panelami i przepięknymi antykami.

Wino też niczego nie zawodzi, a obsługa jest formalna i nienaganna. Tutaj jest miła i klimat wczorajszego świata, jaki znalazłem również na winnicach w Chile.

Nadszedł czas, aby Karl wrócił do domu na zimno po kilku wspaniałych dniach spędzonych razem. Jadę na południe przez Norsewood, które jest starym norweskim miastem osadniczym, które kultywuje swoją nordycką przeszłość z klepkowymi kościołami, warsztatami i ogólnie kultem Nordów. Tutaj jest przytulnie i cicho, a tylko kilka starszych osób jest w trasie.

Dalej na południe jest mniej interesujący w rzekomym duńskim mieście Dannevirke, które ma tylko duński młyn przy głównej ulicy i tablicę miejską z kopią Haralda Bluetooth, jako świadectwo możliwego połączenia z Danii. Samo miasto jest zniewolone; długa główna ulica otoczona drogami mieszkalnymi i jadę szybko.

Mój następny przystanek to Martinborough, słynny mały region winiarski. Mieszkam w Margrain Vineyard Estate. Mogę spróbować ich win, a także odwiedzić dwa inne miejsca, Ata Rangi i Luna Estate.

Idę do domu przez winnice w piękny letni wieczór z zapachami i ciepłym powietrzem i delektuję się lekko pijanym drinkiem w domu w bardzo ładnym pokoju - najpiękniejszym z całej wycieczki.

Jest tu pięknie między czarnym południowym gwieździstym niebem a winnicami.

Nowa Zelandia Wellington North Island podróży

Wellington - jedna z najbardziej przyjaznych stolic świata

Następnego ranka jadę do latarni morskiej Cape Palliser na południowo-wschodnim wybrzeżu Wyspy Północnej.

To jeden z najlepszych przejazdów w całej podróży przez pola i brzegi rowów kwitnących żółtymi kwiatami o słodko-kwaśnym zapachu, który uwielbiam, który przypomina mi duńskie pola rzepaku i polne kwiaty.

Do samej latarni morskiej prowadzą strome schody, skąd roztacza się wspaniały widok. Bardzo klasyczna latarnia morska w czerwono-białe paski, która kojarzy mi się z morskimi przygodami, wrakami statków i piratami, mimo że jest spokojny i letni dzień.

Wellington jest pięknie położone na południowym krańcu Wyspy Północnej i okazuje się przytulnym miastem, pięknie położonym nad wodą, z pięknymi uliczkami i ciekawymi muzeami oraz pięknym ogrodem botanicznym.

Miasto oferuje również doskonałe minibrowary. Fork and Brewer ma najlepsze piwa w podróży z barem na dachu w samym centrum miasta.

Garage Project znajduje się na nieczynnej stacji benzynowej, gdzie urocze hippiski pozwalają mi skosztować całego piwa. Następnie kieruje się w stronę ich knajpki, gdzie piję te, których nie próbowałem. Tutaj spotykam uroczą parę irlandzko-kiwi. Rozdajemy sobie nawzajem wiele mniej lub bardziej dziwnych piw. Najmilszy wieczór w podróży, ale mimo to następny dzień jest trochę niewygodny…

Następnego dnia, wychodząc z Wellington, widzę Mount Victoria ze wspaniałymi ogrodami botanicznymi, po czym znajduję się w Parlamencie, aby wziąć udział w małej debacie; musisz być politycznym maniakiem...

Na wybrzeżu spędzam noc w rozpadającym się nadmorskim hotelu Barnacles Seaside Inn, który w latach trzydziestych musiał być modny. Ale tutaj jest przytulnie i tanio.

Nowa Zelandia Tongariro North Island

Góra Zagłady - na środku Wyspy Północnej

Biegnie od południowo-zachodniego wybrzeża do kraju. Jadę Wanganui River Track, która jest długą polną drogą w górę ładnej rzeki. Dzisiejszym celem jest Tongariro z pięknymi alpejskimi krajobrazami i widokiem na wygasły wulkan, który stał się również znany jako „Góra Przeznaczenia” w filmach o Władcy Pierścieni.

Zatrzymuję się w Skotel Alpine Lodge - hotelu wyjętym z Alp. Następnego dnia czas na wędrówki, ale choć raz na tej wycieczce pogoda jest zła. Zarówno Mount Doom, jak i inne góry są spowite chmurami.

Kolejną atrakcją jest tak zwana Forgotten World Highway z pięknymi wąwozami, lasem deszczowym i dzikimi drogami. Niewiele jest terenów rolniczych, ale poza tym są niekończące się zielone, zakrzywione wzgórza, grzbiety, tak zwane „siodła”, gdzie droga wije się w niekończących się i ostatecznie również nieznośnych zakrętach. To nie jest szybka jazda, ale jest piękna.

Zatrzymuję się w Whangamomona, gdzie w pewnym momencie miejscowi ogłosili miasto niezależną republiką niezależną od Nowej Zelandii. To w słynnym i niesławnym hotelu w mieście ma swoją siedzibę ruch niepodległościowy, a miejscowi za barem najwyraźniej traktują to poważnie.

Podobnie jak Stany Zjednoczone, Nowa Zelandia jest pełna ekscentryków. Republika ma również własną pocztę i sklep z pamiątkami, który jednak wygląda na zamknięty. Na elewacji warsztatu samochodowego widnieją satyryczne i głęboko społecznie krytyczne uwagi.

Znów jestem na wybrzeżu, kiedy docieram do New Plymouth na Wyspie Północnej.

Tutaj główną atrakcją jest wulkan Taranaki i Park Narodowy Egmont. Idę miłym spacerem na płaskowyż z widokiem na Taranaki, którego ośnieżony szczyt jest całkowicie bezchmurny.

Oto piękny pomnik i mnóstwo kwiatów o korzennych i słodkich zapachach. Tutaj są paprocie wszystkich kształtów i piękne kwiaty. Otula mnie esencja lata, pogrążam się w głębokich medytacyjnych myślach i cieszę się chwilą, cieszę się byciem pośrodku świata, cieszę się byciem.

To jest wspaniałe.

Nowa Zelandia - robaczki świętojańskie - jaskinie

Jaskinie i jarzeniówki

Potem następuje kolejna z tych wycieczek, która według Lonely Planet jest na wpół nudna, ale będzie to jedna z najpiękniejszych wycieczek z dzikimi wąwozami, widokami na morze i letnimi zapachami. Zatrzymuję się raz po raz przy rwących rzekach, wspaniałych widokach i gigantycznych paprociach. I to po prostu trwa i trwa.

Po ósmej docieram do Kiwi Paka w Waitomo. Właściwie jest zamknięte, ale zameldowała mnie słodka dziewczyna, która jest kierownikiem, i mam własny pokój.

Następnego dnia zaczynam od tego, do czego ja i wszyscy inni dochodzimy czekać a mianowicie słynne Jaskinie Glowworm. Jaskinie i małe świecące zwierzęta można zobaczyć tylko podczas wycieczki z przewodnikiem, podczas której płynie się do jaskiń, więc nie ma sposobu, aby to obejść.

Cena jest droga.

Widzę ładne małe muzeum o robaczkach świętojańskich, które nie są robakami, ale raczej rodzajem larwy, która rośnie w ciemnych, wilgotnych jaskiniach i wabi małe zwierzęta w nić zwisającą z samego zwierzęcia. Bycie robaczkiem świętojańskim to smutne i krótkie życie: zaraz po wykluciu się rozmnażasz i umierasz w ciągu jednego dnia. Nowe jaja są składane i przedstawienie może rozpocząć się od nowa.

Wejście prowadzi przez ogromny hol wejściowy. Jest to niewątpliwie jedna z głównych atrakcji turystycznych Nowej Zelandii. Spacerujemy po jaskiniach zbudowanych ze stalaktytów, widzimy piękne formacje, czujemy chłód i wilgoć. Widzimy również pierwsze robaczki świętojańskie pod półką skalną. 

Jest tu wiele grup turystycznych, ale w końcu nadejdzie nasza kolej. Na małej łódce, gdzie przewodnik Maorysów ciągnie nas do przodu za pomocą genialnego systemu sznurków, opływamy jaskinię po cichu iw ciemności. Istnieje wiele świetlistych robaczków świętojańskich, które sprawiają, że jaskinia wygląda jak południowe rozgwieżdżone niebo, które charakteryzuje noce na zewnątrz.

W tym wapiennym krajobrazie jest wiele innych wspaniałych atrakcji. Natural Bridge to naturalny most. W rzeczywistości była to jaskinia, ale kilka stropów zawaliło się i teraz pozostał tylko naturalny łuk, między dwoma kamiennymi ścianami z piaskowca. Oto piękny las deszczowy i orgia zielonych paproci.

Następnym przystankiem jest Jaskinia Piripiri – nieco mniejsza jaskinia ze stalaktytami – a potem dalej do kolejnych wodospadów.

To długa podróż do Kawhia, która jest małą wioską rybacką z ładnym molo. Zaopatruję się w paliwo i jadę w kierunku bardzo skalistego miasta surferów Raglan, do którego docieram ryby i frytki na molo.

Tutaj też mogłem zostać, ale wybieram zbliżenie się do lotniska i wylądowanie w Drury z miłą rodziną. Mieszka tu duńska para, a ja rozmawiam z ich niemieckimi lokatorami, którzy idą ramię w ramię podczas odbudowy obozowiczów.

Śpię w ładnej, małej szopie z własną wanną i łóżkiem z kocem ze skóry jagnięcej. Marzę o następnym dniu, który jest ostatnim dniem na Wyspie Północnej io kolejnym wyjeździe Wyspa Południowa.

znajdź dobry baner oferty 2023

                                                                 

Czy wiedziałeś: Oto 7 najlepszych kierunków przyrodniczych w Azji według milionów użytkowników Booking.com!

7: Pai w północnej Tajlandii
6: Kota Kinabalu na Borneo w Malezji
Zdobądź natychmiast cyfry 1-5 zapisując się do newslettera i zajrzyj do maila powitalnego:

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.

                                                                 

Baner - hotele    

O autorze

Jakub Linaa Jensen

Oprócz pracy jako szefa badań w mediach społecznościowych w Duńskiej Szkole Mediów i Dziennikarstwa, podróżami interesują mnie przede wszystkim podróże. Byłem w 102 krajach na 7 kontynentach i zawsze marzę o nowych miejscach. Jestem wiceprezesem Travel Clubu, którego jestem członkiem od 11 lat i poznałem wielu moich najlepszych przyjaciół.

Prawdopodobnie myślałem o życiu więcej niż inni, co skłoniło mnie do podjęcia bardzo świadomych wyborów. Na przykład wybrałem dzieci, aby poświęcić się karierze zawodowej, podróżom i czerpaniu przyjemności z życia. Uwielbiam rozmawiać o wszystkim między niebem a ziemią z innymi cudownymi ludźmi, bardzo podobnie jak przy dobrym jedzeniu z odpowiednimi napojami.

Mój blog: Linaa.net

Komentarze

Skomentuj tutaj

  • Hello!
    Jak piszesz, Nowa Zelandia i Wyspa Północna są po prostu niesamowicie piękne 🙂 Mieszkaliśmy z rodziną niedaleko Waitomo, a także mieliśmy przyjemność zobaczyć robaczki świętojańskie, które uważaliśmy za absolutnie niesamowite i bardzo szczególne doświadczenie. Mamy nadzieję, że pewnego dnia uda nam się wrócić do Nowej Zelandii i zwiedzić też część Wyspy Południowej 🙂

Zapisz się do newslettera

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.

Inspiracja

Oferty turystyczne

Zdjęcie na okładce Facebooka oferty turystyczne podróże

Tutaj znajdziesz najlepsze wskazówki dotyczące podróży

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.