RejsRejsRejs » Destynacje » Europa » Włochy » Elba: Capo Sant Andrea – rajska wyspa Napoleona
Włochy Wpis sponsorowany

Elba: Capo Sant Andrea – rajska wyspa Napoleona

Post sponsorowany. Odkryj małe nadmorskie miasteczko Capo Sant Andrea na wyspie Elba i przeżyj autentyczne doświadczenie wyspy.
Baner Skodsborga Tropikalne wyspy Berlina sztandar rejsów księżniczką
Wpis sponsorowany, grafika, zastrzeżenie

Elba: Capo Sant Andrea – rajska wyspa Napoleona jest napisany przez Trine Søgaard we współpracy z Przylądek Sant'Andrea, który zaprosił nas w podróż. Wszystkie opinie są, jak zawsze, własnością autora.

Konkurs podróżniczy banerowy
Portoferraio – Elba – Włochy – port – żaglówka

Jesień na rajskiej wyspie

Otulam się kurtką, gdy stoimy na pokładzie i obserwujemy zachód słońca nad górami Elby na horyzoncie. Niebo jest pomalowane na płonące czerwone kolory, a fale rozbijają się o burty promu, gdy płyniemy w kierunku stolicy wyspy, Portoferraio. Cóż za piękny widok.

Jedyne, co wiem o tej wyspie wcześniej, to to, że kiedyś zesłano tam Napoleona. I to wszystko.

Chłodny wieczorny wiatr bawi się moimi włosami, a jego uścisk powoduje, że wiele osób się wycofuje, gdy słońce powoli znika za górami.

Mimo, że pod koniec września jest trochę chłodno, na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Wspaniale jest tu wrócić Włochyi przegapiłem to. Nawet całkiem sporo.

Większość moich wspomnień z Boot Country pochodzi z wakacji spędzonych z rodziną, a to już dawno minęło. Ze mną mocno wciśniętym między dwójkę rodzeństwa i plecakiem na tylnym siedzeniu, moi rodzice zawiozli nas między dużymi włoskimi miastami, wioskami, przez góry, wzdłuż wybrzeży, a czasami pośrodku niczego. 

Wiedzieli, jak pokazać nam wiele aspektów kraju, jego urok, kulturę i bogatą historię i choć może wtedy tak naprawdę tego nie doceniałem, wywarło to na mnie piętno. 

Nie mam tu na myśli tylko pragnienia wędrówki, które prawdopodobnie płynie w żyłach mojej rodziny. Mam raczej na myśli sentyment do miejsca, w którym spędzę najbliższe trzy dni: miasteczka Capo Sant Andrea wyspę Elbę, która leży u wybrzeży w Toscana

Bo jeśli przypomina mi inne urocze miejsca, które odwiedziłem wcześniej we Włoszech, to nie mogę się rozczarować. I muszę obiecać, że nie zostałem.

Capo Sant Andrea - Elba - Włochy - wybrzeże - morze

Capo Sant Andrea – nieodkryta oaza na Elbie

Kiedy prom dobija do Elby, robi się już ciemno. Musimy jechać godzinę, aby dostać się do Capo Sant Andrea. Wszyscy są trochę cicho, gdy samochód pokonuje ostre zakręty, gdy jedziemy krętymi górskimi drogami. Za oknami wszystko jest czarne. Dopiero ruchy samochodu dają mi na razie wyobrażenie o krajobrazie wyspy. 

Następnego dnia siedzę na hotelowym tarasie i jem śniadanie z widokiem na zatokę Capo Sant Andrea. Mój wzrok podąża za białą żaglówką w oddali, którą sennie obserwuję, podczas gdy gospodyni przynosi kawę. 

„Buongiorno Signora” – mówi uśmiechając się z błyskiem w ciemnych oczach. Dzień dobry, odpowiadam po włosku, przyjmując parujący słoiczek eliksiru życia. Wokół mnie siedzą pary w średnim i starszym wieku, delektujące się świeżymi owocami, jogurtem i ciastami z prostego śniadania w formie bufetu. Niektórzy mówią cicho, inni potrzebują czasu, aby się obudzić.

Jak tu cicho, myślę. Jako osoba, która na co dzień spaceruje po Nørrebro w Kopenhadze, ta cisza napełnia mnie poczuciem spokoju. Szybko można odnieść wrażenie, że tempo na Capo Sant Andrea jest spokojne. Bardzo cicho.

Być może ma to związek z tym, że odwiedzamy wyspę poza sezonem. Albo turyści po prostu jeszcze nie znaleźli tej małej oazy.

  • Elba - Capo Sant Andrea - morze - kwiaty - napoleon
  • Capo Sant Andrea - Elba - Włochy - wybrzeże - morze - Napoleon
  • Hotel Ilio – Capo Sant Andrea
  • Ośmiornica - Jedzenie - Włoskie

Autentyczne przeżycie

Później tego samego dnia poruszamy się po małym nadmorskim miasteczku, gdzie kilka osób ma na sobie letnie sukienki, szorty, sandały i stroje kąpielowe. Pogoda jest tu łagodna i ciepła, a temperatura pod koniec września wynosi około 23-25 ​​stopni. Dla mnie jest to sytuacja idealna, bo z wiekiem można nabawić się lekkiej nadwrażliwości na ciepło. Wiele osób zapewne to rozpoznaje.

Małe miasteczko rozciąga się na zboczu góry i rozciąga się wokół zatoki. Wzdłuż stromej i krętej głównej drogi znajdują się domy, restauracje i małe hotele ze wspaniałym widokiem na ciemnoniebieski Morze Śródziemne

Trudno nie poczuć się trochę zahipnotyzowany scenerią i chociaż nigdy nie byłem na popularnej wakacyjnej wyspie Capri, mam wrażenie, że są podobieństwa. 

Ale szybko dociera do mnie, że nie przyjeżdża się do Capo Sant Andrea, żeby doświadczyć luksusu. Mam raczej wrażenie, że masz autentyczny wgląd w życie włoskiego wyspiarza w małym nadmorskim miasteczku, gdzie mieszka tylko kilkuset mieszkańców.

Tutaj nie ma wielkich gestów, nie ma pięciogwiazdkowych hoteli ani drogich restauracji Michelin.

Z drugiej strony jedzenie jest lokalne i nosi piętno związku miasta z havet, hotele są małe i urocze, a okolica zapiera dech w piersiach. Muszę przyznać, że trafia to prosto w moje podróżnicze serce. 

Kiedy siedzimy w bujnym ogrodzie otoczonym drzewami cytrynowymi, jeden z lokalnych pisarzy opowiada o Elbie. 

Przez wiele lat wyspa była kopalnią złota dla górnictwa, skąd wydobywano żelazo i minerały spod ziemi i transportowano je na kontynent. Później rolnictwo stało się głównym źródłem eksportu wyspy, ponieważ klimat okazał się idealny dla winnic i gajów oliwnych, którymi do dziś cieszą się mieszkańcy i turyści. 

Starszy pan siedzi ze skrzyżowanymi ramionami i widzę, jak jego wzrok oddala się, gdy mówi. To tak, jakby śnił o sobie w swoich opowieściach trochę dalej i można poczuć, ile znaczy dla niego to miejsce. 

Urodził się w Capo Sant Andrea i mieszkał tam przez całe życie. Wyjaśnia, że ​​wielu obecnych mieszkańców miasta to potomkowie rolników, którzy z biegiem czasu osiedlili się na wybrzeżach i zamieszkują tam od pokoleń. 

Dlatego nie dziwi mnie, gdy Mauricio, nasz touroperator, klepie starszego pana po ramieniu i ze śmiechem mówi, że tak naprawdę jest on siostrzeńcem autora. 

Jakie to cudowne, myślę, uśmiechając się. I to jest dokładnie to samo uczucie, co w Capo Sant Andrea; poczucie wspólnoty i zwartej społeczności, w której ludzie nie tylko wszystkich znają, ale wielu z nich jest rzeczywiście spokrewnionych. To jest coś wyjątkowego.

znajdź dobry baner oferty 2023
Capo Sant Andrea - Elba - Włochy - wybrzeże - morze

Zachód słońca nad Elbą

Słońce zaczyna rozprzestrzeniać swoje złote popołudniowe światło nad Capo Sant Andrea, a ja siedzę na leżaku przy małej zatoce i patrzę na wodę. Już dawno nie widziałem morza o tak pięknym lazurowym kolorze.

Woda jest tak czysta, że ​​z dużej odległości wciąż widać małe ławice ryb próbujących przedostać się pomiędzy parą pływających chłopców. 

Na pomoście siedzi starszy mężczyzna z wędką. W zielonym plastikowym wiadrze prawie nie ma ryb, ale on nie wygląda na zdesperowanego ani na kogoś, kto musi czegoś dosięgnąć. Stoję przez chwilę, obserwując go, po czym dostrzegam ścieżkę prowadzącą za dużą skałą. 

Zaciekawiony – i w niewłaściwych butach – poruszam się wzdłuż wysokich skalnych ścian i przechodzę po drugiej stronie. Ku mojemu zaskoczeniu, tętni tu życie. 

Duży pies wybiega mi na spotkanie i przykłada mokry pysk do mojego aparatu, po czym zaczyna gonić swojego właściciela. Chichocząc i trochę gorączkowo, próbuję wytrzeć z obiektywu najgorszy psi smarek, bo to właśnie tam trzeba robić zdjęcia. 

Duże granitowe bryły, z którymi się spotykam, nazywane są Lisce di Sant Andrea i są miejscem spotkań miejscowych mieszkańców i okazjonalnych turystów. Tutaj ludzie chłoną resztki popołudniowego słońca na ręcznikach i kocach.

Inni rozpakowali sprzęt wędkarski i stoją obok siebie, zarzucając żyłkę na otwarte morze.

Widzę młodą dziewczynę, która próbuje podejść wystarczająco blisko havet do upadku, ale ku wielkiej uldze wielu musi się poddać. Nawet w ten dość bezwietrzny dzień fale mocno uderzają o skały.

Chociaż warunki do kąpieli nie są tu tak dobre, jak w innych miejscach w okolicy Capo Sant Andrea, nadal rozumiem, dlaczego wielu spędza późne popołudnie na tych twardych skałach.

Słońce powoli zachodzi i jest to dość spektakularny widok, być świadkiem tego przy szumie szumiącego morza. 

  • Marciana - Elba - Włochy - góra - średniowieczne miasto - przyroda
  • Marciana - Włochy - kwiat - przyroda
  • Marciana - Elba - Włochy - domy - średniowieczne miasto - przyroda
  • Marciana - Elba - Włochy - góra - średniowieczne miasto - przyroda

Marciana – urokliwe średniowieczne miasteczko

Pokonujemy miękki zakręt głównej drogi i nagle słychać krzyk: „Zatrzymaj samochód!”

Zdezorientowany, rozglądam się. Najpierw wyjedziemy na ulicę, żeby zobaczyć, czy kogoś nie potrącimy. Następnie patrzę na mojego kolegę z boku, który śmieje się z wyrazu mojej twarzy. Na szczęście okazuje się, że musimy się po prostu zatrzymać, żeby zrobić zdjęcia.

Słońce powoli przebija się przez chmury i rzuca błogie światło na Marcianę na horyzoncie. Małe średniowieczne miasteczko położone jest na zboczu wzgórza Monte Capanne, zaledwie 17 km od Capo Sant Andrea.

Żółte i pomarańczowe budynki wyraźnie kontrastują z ciemnozielonym otoczeniem, a gdy wjeżdżamy do miasta, na powitanie biją stuletnie dzwony kościelne.

Marciana jest piękna, a widok na Elbę jest wspaniały. Miasto zostało założone ponad 1000 lat temu i doświadczyło wszystkiego, od wielkiego dobrobytu i zmieniających się dominacji po niezliczone ataki piratów na przestrzeni wieków. Chociaż Marciana jest stara, dopiero w średniowieczu miasto nabrało prawdziwego kształtu.

Pozostałości z tego okresu można odnaleźć do dziś. Miasteczko to mały labirynt pięknych domów i wąskich brukowanych uliczek oraz starych targowisk z tamtych czasów. Dookoła schludne kwiaty i rośliny, rosnące dziko lub w doniczkach, nadają ulicznemu krajobrazowi czarujący wygląd.

Dziś mieszka tu około 2000 osób i spacerując po okolicy trudno to zauważyć. Panuje tu bardzo spokojna atmosfera, mimo że w mieście znajdują się małe sklepy i trattorie jest otwarte.

Choć w Marcianie mogłem spędzić kilka godzin, ruszamy dalej i w stronę obrzeży miasta.

  • Zatoka - Capo Sant Andrea - Elba - Włochy - Przyroda - Napoleon
  • Niedźwiedź - Włochy - przyroda - Śladami Napoleona
  • Elba - Włochy - przyroda - wędrówki - śladami Napoleona

Śladami Napoleona

Stąd wyruszamy w kierunku Sanktuarium Madonna del Monte, małego schronienia ukrytego w górskich lasach kasztanowych. Zbudowany w XIV wieku kościół był odwiedzany przez pielgrzymów i stanowił schronienie dla samego Napoleona Bonaparte i jego kochanki przed powrotem do Francja.

Trasa wymaga dobrej pary butów do chodzenia, ale widok podczas spaceru zapiera dech w piersiach. Podczas wędrówki nie mogę powstrzymać się od spojrzenia na krajobraz, mimo że istnieje ryzyko potknięcia się. Jak okiem sięgnąć są morza, lasy, góry i fantazyjne formacje skalne, które wyglądają jak zwierzęta.

Zwiedzanie trwa kilka godzin, a nasz przewodnik zatrzymuje się w regularnych odstępach czasu, abyśmy mogli skosztować jagód, poczuć zapach dzikiego tymianku i ziół, a przy tym opowiadać o przyrodzie. Na klifie dostrzegam coś, co się porusza. Kozioł górski patrzy na nas ze zdziwieniem, po czym znika i kontynuuje swój dzień.

Docieramy do głównej drogi, gdzie trasa kończy się tuż przed zjazdem do Capo Sant Andrea. Zmęczony, ale podekscytowany, wkrótce potem rzucam się na hotelowe łóżko i odpoczywam, zanim zejdę na dół, aby skosztować smażonych kalmarów i tiramisu w restauracji na plaży.

W ciągu zaledwie kilku dni wywarłem na tym miejscu fantastyczne wrażenie i nie mam wątpliwości, że jeszcze kiedyś wrócę na Capo Sant Andrea i na rajską wyspę Napoleona – Elbę.

Naprawdę dobra wycieczka na Elbę.

O autorze

Trine Søgaard, współredaktor

Trine jest współredaktorem i ma dyplom z komunikacji z AAU - i bardzo lubi podróżować. Jej zamiłowanie do podróżowania przejawia się w długości listy odwiedzonych krajów, gdzie mieszkała również w Australii i Zanzibarze. W wolnym czasie Trine jest kreatywna i dużo energii poświęca fotografii. Jej radość z dokumentowania swoich przeżyć zaowocowała publikacją m.in. Lonely Planet było trampoliną do chęci pracy w branży turystycznej.

Dodaj komentarz

Skomentuj tutaj

Zapisz się do newslettera

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.

Inspiracja

Oferty turystyczne

Zdjęcie na okładce Facebooka oferty turystyczne podróże

Tutaj znajdziesz najlepsze wskazówki dotyczące podróży

Biuletyn jest wysyłany kilka razy w miesiącu. Zobacz naszą politykę prywatności i zasady przetwarzania danych osobowych.